Wpis z mikrobloga

@sepuqqu: zajebiscie. To jak wydajecie tylko tyle ile potrzebujecie a reszta przebierdalasz na swoje zachcianki to co jak np kogoś wywala z pracy, rozwali się nagle telewizor i pralka, samochód, albo pojechać nawet na głupia wycieczkę to skąd weźmiecie pieniądze skoro nie odkładacie reszty co zostaje ? Jak niby z takiej gowno reszty ma zostać budżet na kryzysowe sytuacje skoro nie oszczędzasz? Wyprowadź się od starych to zobaczysz co to znaczy
  • Odpowiedz
@sepuqqu: No to już patola a nie związek. I jak on i ona zarabiają gowno to musza mieć wspólny budżet, tego nie przeskoczysz. Po odjęciu wydatków zostaje #!$%@? która powinno się oszczędzić. A nie dać np 100zl do wspólnego budżetu a 500zl ba #!$%@?
  • Odpowiedz
@NoToTenTego #!$%@? kasy wymyśliłeś sobie ty

W dupie mam co potem ktoś zrobi że swoim hajsem, może oszczędzać nieważne. Istotne jest to ze płacicie równą kwotę na wspólne konto na wydatki a reszta każdy na prywatnym koncie.
  • Odpowiedz
@NoToTenTego to ty jesteś przygłupem, ślina ci cieknie a ja tylko się nie zgadzam z twoim podziałem pieniędzy xD

Tłumacz sobie dalej, a wiesz co zrób eksperyment i powiedz ze masz problemy i będziesz miał przez rok minimalną w nowej pracy ciekawe czy tak się nadajesz na związek że dalej w nim będziesz xD
  • Odpowiedz
@sepuqqu: No i co? Po to były budowane oszczędności ze jeśli przez rok będę w #!$%@? pracy to będę. Jak się bierze laske co patrzy ile masz w portfelu to czego oczekujesz? Facet tez jakby wziął laske dla kasy bo wazy 200kg i ona by straciła majątek to by poszedł w #!$%@?. Co ty porównujesz w ogóle. Pisze o normalnym i zdrowym związku a nie związku opartym na kasie gdzie doi
  • Odpowiedz