Wpis z mikrobloga

@toworel: zapominasz o tym, że w składzie batalionów Prawego Sektora były także bataliony czeczeńskie, a ci mają swoje rachunki do wyrównania. W wypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego znowu po stronie ukraińskiej powstanie wiele legionów narodowych, np. białoruski czy gruziński jak w 2014/2015 roku.
Po pierwsze w obecnej chwili Rosja nie ma wystarczających jednostek skoncentrowanych na granicy. Jest ich około 90 do 100 a to jest za mało żeby przeprowadzić pełno skalowe uderzenie. Muszą zgromadzić przynajmniej 300 tysięcy. Wojska aktualne mają wywierać presję na Ukrainę żeby zaakceptowała na arenie międzynarodowej, że Donbas i reszta tego #!$%@? jest rosyjska i tyle. Jakby Rosja miała zaatakować to byście nic w mediach nie słyszeli to jest robienie tylko po
@Brakus: Nie no.. na poważnie uważasz, że w obecnych czasach (satelity, internet, media społecznościowe) nikt o ataku nie będzie wiedział? I to jeszcze o ataku o takiej skali? Serio, uważasz, że takie ilości sprzętu i ludzi da się przerzucić i skoszarować niezauważenie? Przecież Polska przed wybuchem IIWŚ wiedziała, że kwestia wybuchu wojny to nie pytanie "czy" tylko "kiedy".