Wpis z mikrobloga

Jak wiecie, kocham #wroclaw to miasto jest uszyte pod moje oczekiwania, zamknąłem się wręcz w swojej bańce w #dolnyslask i żyję sobie w pewnym stopniu równolegle do polskiej wspólnoty, bo unikam często denerwujących mnie zagadnień ideologicznych czy estetycznych (to w kwestii architektury)

Ale, żeby w naturze była równowaga, pora też trochę na WRO ponarzekać i jak się od dłuższego czasu zastanawiałem, wrocławska szerokorozumiana gastronomia bardzo się zmieniła od czasu, gdy byłem młodym człowiekiem (teraz mam 36 lat) i od kiedy pamiętam, z uroków życia nocnego zacząłem korzystać, gdy skończyłem 17 lat (czyli w 2002 roku).

Co się po krótce zmieniło we Wrocławiu? Otóż lata o których wspominam obfitowały w bujność życia nocnego, szczególnie sceny tanecznej i tzw "brown pubów", które to zjawiska dzisiaj są już mocno ograniczone.

Gdybym miał wspominać swoje czasy eskapad po mieście, wystarczy, że wspomniałbym, że na Rynku istniały 3 dyskoteki (Radio Bar, Daytona i Studio 54) które co weekend pękały w szwach, i co dziwne z dzisiejszej perspektywy, były to miejsca, gdzie pewnie wtedy w 95% gośćmi byli tylko Polacy (bo w tych czasach turyści na Rynku stanowiły wciąż w większości starzy Niemcy, jeszcze generacja z Breslau, która przyjechała na wycieczkę sentymentalną. Dziś ci ludzie w większości już nie żyją)

We Wrocławiu było pełno miejsc podłych, tanich, troche przypominających czeskie hospody, dziś tak strasznie miasto się zmieniło, doszło do gentryfikacji i zmian w oczekiwaniach klientów, tak, że z miasta imprezowego, Wrocław stał się miejscem kawiarniano-restauracyjnym.

Wiem, mamy jeszcze Bogusławskiego (nasypy) ale nawet tam doszło do powstania wielu nowych lokali, które z alkoholem oferują także jedzenie.

Jak wy, nowe pokolenie, odnajdujecie sie we współczesnym Wrocławiu? Jak sobie radzicie finansowo, gdy wspominane tanie knajpy zostały mocno zredukowane i dzisiaj, jak się wychodzi do miasta, trzeba za każdym razem wydać spory hajs, bo zwyczajnie knajpy zaczęły lokować swoją ofertę pod zamożniejszego klienta?

Gdzie dziś młodzi ludzie chodzą potańczyć? Czy wy pijecie mniej, niż ludzie urodzeni w latach 80-tych?

Jest taka strona, pokazująca listę lokali z Wrocławia i dziś, patrząc na te nazwy, kręci mi się łezka w oku, bo większość jest już zamknięta...

https://wroclaw.dlastudenta.pl/lokale/?t=1&page=2

Dziś Wrocław staje się, jak miasta Zachodniej Europy, miejscem, że bez większej kasy lepiej zostać w domu, niestety nie ma tutaj, jak w czechach kultury hospod, gdzie w każdym mieście można napić się piwa za 4-5 zł, poza kilkoma tanimi lokalami, jest drogo, fokus na piwa kraftowe, mega drogie wino i kuchnię, gdzie byle danie kosztuje 25zł+, lub popierdówę w kawiarni, gdzie wypad dla dwóch osób an kawę i ciasto kosztuje 50zł...

PS. Zdjęcie z klubu Kolor, który mieścił się kiedyś pod pl. Nowy targ.

#jedzenie71 #takaprawda
J.....s - Jak wiecie, kocham #wroclaw to miasto jest uszyte pod moje oczekiwania, zam...

źródło: comment_1638024479QbaEE6ZKgx6txcKoUOURwI.jpg

Pobierz
  • 10
Jak wy, nowe pokolenie, odnajdujecie sie we współczesnym Wrocławiu? Jak sobie radzicie finansowo, gdy wspominane tanie knajpy zostały mocno zredukowane i dzisiaj, jak się wychodzi do miasta, trzeba za każdym razem wydać spory hajs, bo zwyczajnie knajpy zaczęły lokować swoją ofertę pod zamożniejszego klienta?

Gdzie dziś młodzi ludzie chodzą potańczyć? Czy wy pijecie mniej, niż ludzie urodzeni w latach 80-tych?


@Jud-Suss: Jak studiowałem jeszcze kilka lat temu, to po prostu nie
Jak wy, nowe pokolenie, odnajdujecie sie we współczesnym Wrocławiu? Jak sobie radzicie finansowo, gdy wspominane tanie knajpy zostały mocno zredukowane i dzisiaj, jak się wychodzi do miasta, trzeba za każdym razem wydać spory hajs, bo zwyczajnie knajpy zaczęły lokować swoją ofertę pod zamożniejszego klienta?


@Jud-Suss: zarabiamy więcej, piwo za kilkanaście złotych, czy jedzonko za 30, nie robi na nas wrażenia ( )
@TgcRap4: To jest o tyle ciekawe, że wygląda na to, że właściciele lokali stwierdzili, że nie ma się co koncentrować na studentach, bo „sa biedni”, lepiej poczekać aż skończą uczelnie i zaczną zarabiać dobre pieniądze, które będą wydawać w naszych drogich lokalach. Dzisiaj nawet wyjście na pizze czy burgera i wypicie jednego piwa powoli zbliża się do 50zl, nawet nie wspominam o restauracjach. Kraftowe bary z piwem mają coraz częściej piwa
@Jud-Suss:

Jak wy, nowe pokolenie, odnajdujecie sie we współczesnym Wrocławiu? Jak sobie radzicie finansowo, gdy wspominane tanie knajpy zostały mocno zredukowane i dzisiaj, jak się wychodzi do miasta, trzeba za każdym razem wydać spory hajs, bo zwyczajnie knajpy zaczęły lokować swoją ofertę pod zamożniejszego klienta?


Radzę sobie zajebiście, bo wolę samemu sobie robić jedzenie, więcej frajdy jest z tego i taniej wychodzi, ale do knajpy raz na jakiś czas też sobie