Wpis z mikrobloga

#plk #koszykowka

Co prawda tylko jednym okiem spoglądałem, ale wynik jest:

MKS Dąbrowa G. - Gorica - 100-80 w ramach rozgrywek Alpe Adria Cup. Chorwaci nie dość że są przeciętnym zespołem, to do Polski przylecieli w ósemkę, bez podstawowego gracza Mate Kajalzicia i dwóch kolejnych Cvitkovicia i Konjevicia, którzy może nie są kluczowymi graczami, ale normalnie poszerzają rotację. Mecz był już ustawiony w 1q, w której gospodarze osiągnęli prawie 10 punktów przewagi, przed przerwą było prawie 20, po przerwie mniej więcej +20 cały czas na tablicy wyników. Totalnie bez historii. MKS trafił 16/32 za 3 i nie mógł tego skończyć inaczej niż wysoką wygraną, która może przydać się w perspektywie rewanżu za kilka dni (bilans małych punktów przy tym samym bilansie zwycięstw i porażek).

W statystykach:
- w MKS pograli wszyscy prócz Jakuba Motylewskiego, który ostatnio zmagał się z jakimiś urazem. Mike Lewis rzucił 19pkt i miał 7 asyst, Caio Pacheco zagrał dobry mecz w swoim drugim występie dla klubu (18pkt), Devyn Marble rzucił 12pkt., ale grał tylko 18min, Josip Sobin 10pkt i 5/5 z gry. Dobre wsparcie z ławki od rezerwowych: Alan Czujkowski 14pkt., 5zb., Filip Małgorzaciak 10pkt.
- dla Goricy: 10 punktów osiągali Dino Cinac (24pkt., 7/10 z gry), Borna Kapusta (16), Marko Baković (13), Emil Savić (10). Słabo zagrał jeden z liderów Karlo Uljarević (9pkt., 3/11 z gry). Kapusta zaliczył za to 12 asyst.

Następny mecz z tym samym rywalem w piątek, tyle że w Chorwacji. W tabeli MKS ma 3-1, Chorwaci i Słowacy 3-2, Austriacy są już wyeliminowani z 1-5. Jedno zwycięstwo MKSu w dwóch meczach na pewno da awans do ćwierćfinałów.