Wpis z mikrobloga

Premier League: Czwarty zespół ligi gromi osiemnasty zespół ligi 7:0.

La Liga: Trzeci zespół ligi, pozostający niby poza zasięgiem Real Madryt, cudem ratuje zwycięstwo nad ostatnią drużyną w tabeli po tym jak prowadząc 3:0 stracił dwie bramki i bronił się przez całą drugą połowę. I pewnie by się nie obronił, ale sędzia nie pokazał ewidentnej (ale takiej naprawdę ewidentnej ;) ) drugiej żółtej kartki Carvajalowi i nie odgwizdał karnego dla Rayo przy 0:1 (tego mógł nie widzieć). Rayo trafiło jeszcze w słupek, a w pierwszej połowie słusznie nie uznali im gola po tym, jak piłka zmierzająca do bramki tuż przed linią bramkową przypadkowo trafiła w udo zawodnika na spalonym, który nie zdołał wyhamować na czas.

Czy to znaczy, że PL jest mniej ciekawa od La Liga? Nie. Ale jest to przykład pokazujący, że mecze w Hiszpanii naprawdę warto oglądać. Nawet mecze Realu i Barcelony, nawet jeśli się nie kibicuje tym klubom.

#laliga #premierleague #pilkanozna
  • 23