Wpis z mikrobloga

Właśnie wygrzebałem się z Covida i chciałbym Wam przekazać tę pouczającą historię. Zaznaczam że nie jestem przeciwnikiem szczepionek.
Razem z żoną byliśmy na jej imprezie firmowej i tam się zaraziliśmy. Jako że żona pracuje w szpitalu - wszystkie osoby będące tam razem z nami (ok 30) były zaszczepione co najmniej dwiema dawkami. Po imprezie zachorowało 6 osób. Wydaje mi się to to bardzo dużo jak na w pełni zaszczepioną grupę.
Jednak wszyscy chorzy przeszli to w miarę łagodnie.
Piszę to bo ja po szczepieniu nabrałem takiego, jak się okazało, fałszywego, przekonania że wirus już mi nie straszy. Jak widać - warto jednak zachować trochę ostrożności.
Zaraziliśmy też nasze dzieci (3 szt.), ale nie zachorował chłopak mojej córki który z nami mieszka - on przeszedł Covid ponad rok temu - więc chyba odporność po przechorowaniu jest silniejsza, niż ta po szczepieniu.
Wiem że to jednostkowy przypadek - i trudno z tej historii wyciągać ogólne wnioski.
Trzymajcie się tam!

#covid19