Wpis z mikrobloga

Wpis chciałem zacząć od ciekawostki matematycznej. Może Was to zaskoczyć biorąc pod uwagę użyte tagi, ale nie robię tego bez powodu. Postaram się to zrobić w miarę zwięźle i niekoniecznie bardzo dokładnie (więc osoby związane z matematyką proszę o wybaczenie), jak kogoś zainteresuje ten temat to polecam samemu doszukać informacji.

Największą liczbą w matematyce użytą w konstruktywny sposób jest liczba Grahama. Liczba ta jest tak ogromna, że gdybyście chcieli ją sobie zwizualizować w głowie to ta zamieniłaby się w czarną dziurę (zapisanie liczby Grahama wymaga więcej informacji niż entropia jaką miałaby czarna dziura o rozmiarze ludzkiej głowy, więc przy próbie zapisu głowa zapadłaby się i utworzyła czarną dziurę).

Aby w ogóle jakoś zapisać tę liczbę korzysta się ze specjalnej notacji zwanej notacją strzałkową. Na czym to polega? Zaczynając najprościej jak się da, 3↑3 jest tym samym co 3 do potęgi 3, natomiast 3↑↑3 oznacza już 3 do potęgi 3 do potęgi 3, czyli 3 do potęgi 27 co jest równe 7 625 597 484 987.

Następnie mamy 3↑↑↑3 czyli 3 do potęgi 7 625 597 484 987, myślę że nawet dla osób niezwiązanych z matematyka jest jasne, że jest to już ogromna liczba, nie jestem w stanie jej zapisać nawet gdybym chciał. I tutaj zaczyna się zabawa, bo dochodzimy do liczby zwanej jako G1, która jest równa 3↑↑↑↑3. Czyli jeśli poprzednia liczba była już naprawdę wielka to ta jest trójką podniesioną do potęgi tej liczby.

Kolejna liczba to G2, ta jest równa 3 G1↑ 3, czyli trzy G1-strzałek trzy. I idziemy sobie dalej, G3 jest równe trzy G2-strzałek trzy itd. Liczba Grahama jest oznaczana jako G64.

A teraz do sedna, czyli dlaczego o tym w ogóle napisałem. Mam nadzieję, że macie już z grubsza pojęcie jak ogromna jest ta liczba i chciałbym żebyście zauważyli, że jak bardzo absurdalnie duża by nie była, tak nadal mamy NIESKOŃCZENIE WIELE większych liczb od niej. Cały ten wywód miał na celu pokazać i uświadomić niektórych jak duża jest nieskończoność i wieczność. Wiele religii (choć tutaj skupię się na katolickiej) sobie bardzo luźno rzuca pojęciem wieczności, jesteś dobry to idziesz do nieba na wieczność, jesteś zły to idziesz do piekła na wieczność, wszystko jasne.

Religia katolicka w pewnym momencie wymyśliła sobie coś takiego jak Czyściec, nie za bardzo jest to uzasadnione Pismem, no ale niech będzie. Zastanówmy się więc czy Czyściec ma jakiekolwiek znaczenie? No nie ma. Czyściec miał być takim wyjściem awaryjnym, taką luką żeby nie straszyć od razu ludzi piekłem tylko im pokazać, że jak w sumie nie są do końca dobrzy to nadal mogą dostąpić Nieba, ale z lekkim opóźnieniem. Jednak biorąc pod uwagę, że po karze Czyśćca dusza ma iść do Nieba na wieczność to ta kara jest kompletnie nijaka. Patrząc na to jak długa jest wieczność to choćby dusza miała w Czyśćcu spędzić miliard lat to nie będzie to nawet jak ziarenko piasku w kontekście wieczności. To będzie jeszcze mniejsze niż jak my byśmy teraz mieli spojrzeć na jakiś pojedynczy dzień naszego życia sprzed 20 lat gdzie wybiliśmy sobie palec. Po prostu, było minęło i tyle.

W związku z tym pozwolę sobie uznać, że Czyściec nie istnieje, bo jego istnienie najzwyczajniej nie ma sensu i niczego nie zmienia, koniec końców wszyscy idą albo do Piekła albo do Nieba. Co dalej mówi nam religia katolicka? Mówi nam, że osoby, które są niewierzące lub które wyznają inną wiarę (a miały szansę poznać prawdziwego Boga bo Kościół dopuszcza myśl, że jak ktoś nie miał szansy poznać Boga to do nieba może trafić - np. z jakiegoś plemienia z lasów amazońskich - choć nie jest do końca spójne z pismem, fragment z Ewangelii podany dalej) pójdą do piekła. Kościół naucza jasno i wprost, że wiara w Jezusa jest konieczna do zbawienia. Czyli dajmy na to mamy jakiegoś lekarza, którzy w ciągu życia uratuje setki istnień, przeprowadzi setki operacji, ale został wychowany w wierze niekatolickiej, urodził się w innym kręgu kulturowym i ten człowiek pójdzie do piekła na WIECZNE cierpienie, czyli całkiem długie jak na początku wpisu chciałem pokazać.

Tak samo biorąc pod uwagę, że podział mamy zero-jedynkowy, albo piekło albo niebo to znaczy, że istnieje jakaś skończona liczba przekleństw za jaką jednak ktoś pójdzie do piekła. Czyli będziemy mieli obok siebie dwie osoby, które żyły skrajnie podobnym życiem, ale jedna w swoim życiu powiedziała „kur..” 10000 razy, druga powiedziała zaledwie 9999 razy i ten jeden raz może zadecydować na tym, że zamiast iść do nieba aby doznawać wiecznej łaski ktoś pójdzie do piekła i będzie wiecznie cierpiał.

Do tego samego piekła pójdzie dziecko, które umarło 2 dni po porodzie i rodzice nie zdążyli lub najzwyczajniej nie chcieli go ochrzcić. Kościół też szukał tutaj jakichś furtek i niektórzy księża czy osoby związane z kościołem próbują przekonywać, że nieochrzczone dzieci mogą iść do nieba (mówi o tym na przykład ksiądz Szustak), niemniej nie za bardzo jest to poparte nauką kościoła i pismem. Co mówi na ten temat Jezus? „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego. […] Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.” - Ewangelia Jana 3, 3.5. Nic tylko czekać na argument, że ja to źle rozumiem albo że to wcale nie chodzi o to. Do połowy XIX wieku nie było żadnych wątpliwości w tym temacie i dzieci po prostu szły do piekła, później Kościół zaczął coś kombinować, że w sumie to może jednak te dzieci do piekła nie idą, choć nadal nie ma oficjalnego nauczania, że idą do nieba. Jedyne na co Kościół było stać to stwierdzenie, że Kościół się modli, aby te dzieci miały szansę do nieba trafić.

Dodatkowo chciałbym zwrócić pod uwagę, że jakieś 60-80 lat naszego ziemskiego życia, życia które może się różnie ułożyć, może być lepsze, może być gorsze, ale te ziemskie lata, które nie są nawet jak kropla w oceanie w odniesieniu do wieczności mają zadecydować, że ktoś będzie wiecznie cierpiał. Wcale nie musi być złym człowiekiem, nie musi robić nikomu krzywdy, może być cudownym człowiekiem, którego wszyscy kochają i który sam jest po prostu dobry, wystarczyło że miał pecha i wybrał złą wiarę lub jej brak.

A teraz powtarzajcie za mną: Bóg jest dobry, Bóg jest sprawiedliwy.

#bekazkatoli #ateizm
  • 68
@bircov: Nie uważam, że to takie proste. Jeśli mówimy o Bogu w katolickim tego słowa rozumieniu to jednak ten Bóg nam dał tę logikę, dał nam możliwości rozróżnienia dobra i zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości. Bóg sam o sobie mówi o sobie, że jest dobry i sprawiedliwy, a robi rzeczy, które takie nie są. Nic nie jest wymysłem ludzkim jeśli człowiekiem jest stworzeniem boskim, w szczególności stworzonym na podobieństwo Boga.
@Cinkito:

li człowiekiem jest stworzeniem boskim, w szczególności stworzonym na podobieństwo Boga.

Człowiek i szympans mieli wspólnego przodka, a zatem nie jesteśmy stworzeni na podobieństwo boga...
Ludzkość wymyśliła setki bogów i do każdego jest tyle samo dowodów, ile na elfy, smoki, krasnale czy syreny, czyli zero...
@Eskim0s: moja odpowiedź miała być odpowiedzią, która bierze pod uwagę katolicki punkt widzenia. I choć sam jestem ateistą to nie zrównywałbym Boga do elfów czy smoków, jednak ten temat jest trochę bardziej skomplikowany :)
@Cinkito:

Religia katolicka w pewnym momencie wymyśliła sobie coś takiego jak Czyściec, nie za bardzo jest to uzasadnione Pismem


Nie "wymyśliła", bo ma to poparcie w Biblii, chociaż nie pada tam nazwa własna "czyściec"

czy Czyściec ma jakiekolwiek znaczenie? No nie ma. Czyściec miał być takim wyjściem awaryjnym, taką luką żeby nie straszyć od razu ludzi piekłem


Grzech to dług wobec Boga, długi należy spłacać, jedna zdrowaśka więcej nie wymazuje z
Nie "wymyśliła", bo ma to poparcie w Biblii, chociaż nie pada tam nazwa własna "czyściec"


@bartolomis: Nie zgodzę się z tym, niemniej na potrzeby dyskusji mogę uznać istnienie czyśćca, nie mam z tym najmniejszego problem, i tak nie jest to kluczowe dla wywodu.

Grzech to dług wobec Boga, długi należy spłacać, jedna zdrowaśka więcej nie wymazuje z automatu popełnionego grzechu

Wielu pozwoliło sobie uznać, że koronawirus nie istnieje XD


@bartolomis:
@Cinkito: cały ten matematyczny wywód był zbędny, a miał robić wrażenie, że wpis jest przemyślany - a nie był
Wygoogluj "czyściec w biblii" i od razu dostaniesz odpowiedź
Skoro jest nieistotna to po co ten długi wywód? Świadczy to nastawieniu "badacza" a skutkiem takiego podejścia są artefakty badawcze a nie fakty
Skąd wiesz co się dzieje w ostatniej sekundzie życia człowieka?
Ma znaczenie, bo nie można wejść na ucztę bez stroju
cały ten matematyczny wywód był zbędny, a miał robić wrażenie, że wpis jest przemyślany - a nie był

Wygoogluj "czyściec w biblii" i od razu dostaniesz odpowiedź

Skoro jest nieistotna to po co ten długi wywód? Świadczy to nastawieniu "badacza" a skutkiem takiego podejścia są artefakty badawcze a nie fakty


@bartolomis: oczywiście, że zbędny nie był. Celem tego wywodu było pokazanie, że istnienie czy brak istnienia czyśćca nie ma znaczenie, bo
@Cinkito: po sądzie ostatecznym zniknie instytucja czyśćca
Nie wiem, ale to ty twierdzisz, że niewierzący na pewno idzie do piekła
Nie zrozumiałeś, to było wyjaśnienie idei czyśćca a nie kwestii urodzenia się muslimem
Ja piszę krótko i na temat, gadatliwość jest cechą mędrków
Dzieci bez chrztu nie idą do piekła z racji braku grzechów uczynkowych
po sądzie ostatecznym zniknie instytucja czyśćca


@bartolomis: bez znaczenia w kontekście tej dyskusji i mojego wywodu

Nie wiem, ale to ty twierdzisz, że niewierzący na pewno idzie do piekła


@bartolomis: bo idzie, sam to potwierdziłeś. Jeśli się nawróci w ostatniej sekundzie życie to nie był niewierzący.

Nie zrozumiałeś, to było wyjaśnienie idei czyśćca a nie kwestii urodzenia się muslimem


@bartolomis: nie zrozumiałem, bo nie odniosłeś się do konkretnego fragmentu.
@Cinkito: to twoja opinia
całe życie był
to przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni wpis
wytykasz mi konkretne rzeczy a teraz piszesz, że nie podaję konkretów XD zdecyduj się
Do piekła idzie się wyłącznie za grzechy uczynkowe, Bóg nie ma im czego wybaczyć
Luter i Kalwin też oparli swoje zdanie na Biblii a skutkiem tego były krwawe wojny w europie
to twoja opinia


@bartolomis: nie opinia. To po prostu nie ma znaczenia w kontekście tego wpisu, tak jak pisałem, czy czyściec istnieje czy nie jest nieistotne, bo każda skończona kara jest niczym w stosunku do wieczności. Docelowo mamy piekło/niebo. Samo to co napisałeś wcześniej, że po sądzie ostatecznym znika czyściec po prostu nie ma żadnego znaczenia dla tej dyskusji

całe życie był


@bartolomis: a jak nie był? Co to ma
@bartolomis: jeszcze dodatkowo w temacie śmierci dzieci nieochrzczonych.
KKK:
"1257 Sam Pan potwierdza, że chrzest jest konieczny do zbawienia 48 . Dlatego też polecił On swoim uczniom głosić Ewangelię i chrzcić wszystkie narody 49 . Chrzest jest konieczny do zbawienia dla tych, którym była głoszona Ewangelia
i którzy mieli możliwość proszenia o ten sakrament 50 .Kościół nie zna oprócz chrztu innego środka, by zapewnić wejście do szczęścia wiecznego. Stara