Wpis z mikrobloga

#kiciochpyta #przebrania #halloween

Mirki sprawa taka jest. Za co się przebrać na halloween jeśli mam dostępne:

-taki biały strój z kapturem coś ala laboratoryjny, na buty też coś takiego, jak to wszystko założę to jestem cały biały, widać tylko twarz i dłonie

-Na dłonie mam gumowe zielone rękawice jak do zapładniania bydła

-kask z budowy biały/żółty

-taka papierowa maseczka co pani doktor na ryj zakłada

No i różne rzeczy co każdy może mieć pod ręką.

Myślałem, że może za radioaktywne zombie, namalowałbym sobie biohazard na plecach i jakoś się wysmarował, ale nie wiem czy będzie komu ryj mi ładnie pomalować. Później, o plemniku - tu łatwo, ryj na biało i koniec. Ale to banalne jest. Później za kolesia z psychiatryka, ręce zawiązać i tyle. Ale to cały wieczór mam tak chodzić?

Help mirasy.
  • 30
@atrapa: Jeszcze z tym wężem mi wytłumacz o co kaman dokładnie. Z tą igłą ona ma sobie latać swobodnie? Generalnie nie do końca kapuje koncepcji tego:) Płacę całkowicie bezwartościowym plusem za pomoc.
@atrapa: Całkiem spoko wyszło, zrezygnowałem z kondomów(nie starczyłoby mi krwi) i z wężyka, bo juz mi się nie chciało xD, ale dołożyłem tłuczek umazany we krwi. Z przodu na piersi logo NFZ, a z tyłu to co napisałeś. I fajnie krwią byłem wymazany, generalnie fajnie wyszło mimo wszystko. Dzięki za pomoc jeszcze raz.
@atrapa: Dajem dyszkie, bardzo ładnie. A ja miałem jeszcze niczego sobie wejście. Bo trochę byłem ostatni prawie, staje przed drzwiami zamkniętymi i kilka razy takie głośne jeb tłuczkiem. Czekam chwilę i wchodzę powoli. Staję na środku pokoju, oddycham głośno i patrze się na wszystkich z uniesionym młotkiem, milcząc. xD A z wszystkim ładnie skomponowała się muzyka, bo akurat puszczali jakieś "straszne kawałki".