Wpis z mikrobloga

  • 0
#pytanie #gory #karkonosze #podrozujzwykopem #szklarskaporeba #wedrowki
Mam zamiar w czwartek wybrać się na Śnieżne Kotły, pogoda ma nawet być spoko, jest jakaś warstwa śniegu.
Mam do przejechania ponad 200 km tam, i tyle samo z powrotem. Dam radę? Nocleg nie wchodzi w grę. Biorę pod uwagę wjechać na Szrenice kolejką z obawy, że mi nie starczy dnia.
Jak to widzicie? Doradźcie proszę. Może ktoś był na dniach bądź w ostatnim czasie?
Na Szrenice już wchodziłam, przed Kotłami się sfrajerowałam i nie poszłam XD
  • 13
  • Odpowiedz
  • 1
@marmix wez sobie mapę, latarkę, ogrzewacze chemiczne z DECA, powerbanka, batony energetyczne. To czy dasz radę to musisz sama odpowiedzieć bo ty znasz najlepiej swój organizm. To co wypisałem u góry da ci komfort psychiczny. A jak planujesz podjechać kolejka to 1.5h spaceru i jesteś na miejscu także myślę że na spokojnie.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@kynx nie przeraża mnie to, że fizycznie nie podołam bo w to nie wątpię, lecz to czy mi starczy dnia bo ten krótki już. Po zmroku nigdy nie chodziłam i raczej nie uśmiecha mi się. Dzięki za wszelkie rady
  • Odpowiedz
@marmix: co do tego co napisał @kynx się zgadzam ale zamiast papierowej wygraj sobie apke w komórkę. Raz, że precyzyjnie,j dwa jak się coś odwalił zawsze goprowcom możesz podać dokładną lokalizację i trzy w nocy możesz wracać po śladzie. Mapa turystyczna w przypadku polski jest ok, do tego wygraj sobie maps me, a tak przy okazji poszukaj na wikiloc czy aby nie ma już śladu tej trasy, to sobie
  • Odpowiedz
Po zmroku nigdy nie chodziłam i raczej nie uśmiecha mi się


@marmix: fajnie jest tylko wez latarke czolowke. No i sprawdz do ktorej wyciag czynny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@ramirezvaca @marmix papier to papier. Wystarczy że ci telefon upadnie, rozbije się ekran i staje się bezużyteczny. Kiedyś kabel do ładowania mi się zepsuł (a wtedy miałem tylko jeden) i pozamiatane. A co do map w telefonie to oczywiście Sam posiadam i używam, ale zdecydowanie od maps me bardziej polecam mapy cz że ściągniętymi mapami offline. A papierowa zawsze w plecaku na w razie co.
  • Odpowiedz
@kynx: nie padnie, to taki argument z dupy: papier zamoknie albo zje Ci go koza ( ͡° ͜ʖ ͡°) ten głupek co wypalił las w Czarnogórze też tak mówił ( ͡° ͜ʖ ͡°) W Rumunii miałem gwiazdy co stromym żlebem chciały schodzić bo według ich mapy tam był szlak, a nie był w Ladhak przez pieprzona mapę też bym się pięknie wpakował,
  • Odpowiedz
  • 0
@ramirezvaca ja na własnej skórze się przekonałem że jednak telefon może paść na przykładzie właśnie tego kabelka do ładowania. Miałem powerbanka miałem padnięty telefon a kabel USB przestał działać. Byłem sam na szlaku.
Kumplowi kiedyś telefon wypadł z ręki i rozwalił ekran. telefon bezużyteczny. Wtedy akurat nie był sam więc z telefonu drugiej osoby ogarnęli mapy tylko musieli ponieść koszty roamingu z ukraińskiej sieci bo nikt oprócz niego map offline nie
  • Odpowiedz
@kynx: przerabiałem i laminowane, zawsze mam dwa telefony, różowa ma też swój, w danym kraju zawsze mam kartę ich operatora (w Ladhak był z tym problem).Co do reszty co napisałeś mierz siły na zamiary, jak to ktoś kiedyś powiedział mądrze: każde ciało leżące na Everescie należało kiedyś do wyjątkowo zmotywowanej osoby. Nie chcę Cię też przekonywać, ja mam takie metody Ty inne obie się sprawdzają. :) Garmin to taka magiczna
  • Odpowiedz