Wpis z mikrobloga

Mija 4 miesiąc nauki gry z #yousician .

IMHO metoda nauki z aplikacją jest bardzo sensowna - daje motywację do codziennego ćwiczenia - faktycznie codziennie siadam i brzdąkam, choćby i te 20 minut. Te głupie punkty i gwiazdki może i są dziecinne - ale, kurde, działają!

Odkryłem, że jeżeli przed włączeniem aplikacji połączymy się przez VPN z USA, to mamy dostępny inny zestaw utworów (chyba znacznie większy).

Z jednej strony fajne jest to, że aplikacja sama nam ustala program nauczania, z drugiej - do bani jest, że nie możemy na to w żaden sposób wpłynąć. Miałem prawie 2 tygodnie przerwy, bo aplikacja usilnie kazała mi codziennie katować "O sole mio", w koszmarnej aranżacji, które mi w dodatku kompletnie nie szło. Nijak nie dało się tego pominąć, chcąc nie chcąc musiałem się nauczyć, żeby przejść dalej.

Ogromnym zaskoczeniem (in plus) dla mnie są przemycone elementy teorii muzyki i kształcenia słuchu. Nie spodziewałem się tego.

Od jakiegoś czasu ćwiczę "movable power chords" - nie wiem, jak to będzie po polsku. I kolejne zaskoczenie - nie spodziewałem się, że nauka gry wiąże się z ćwiczeniem. Ale nie z ćwiczeniem gry - tylko takim zwykłym, "chamskim", ćwiczeniem mięśniowym, jak machanie hantlami (tylko inne partie mięśni ćwiczą). Po godzinie grania, następnego dnia mam zakwasy w lewej dłoni.

Z kolei #rocksmith poszedł zupełnie w odstawkę. Może i fajna zabawka, ale - w sumie - nudzi się.

W przyszłym tygodniu zapisałem się na normalną, standardową lekcję u prawdziwego człowieka - zobaczymy, czy bardzo dużo złych nawyków złapałem.

  • 1
@RandomowyMirek: i jak Ci Mireczku idzie nauka? Ja zaczalem nauke na klasyku z kursami z youtube, jest pare fajnych, mozna wiele sie nauczyc. Teraz mecze pirata yousicisn i mysle,czy nie kupic konta premium. Byles na tej lekcji u nauczyciela?