Wpis z mikrobloga

@Szarozielony: w aktualnej formie nie działa, ale wydaje mi się, że gdyby wprowadzić kilka poprawek to całkiem dobrze by to działało:
- testy dla wyborców z wiedzy ekonomicznej i politycznej (odsiałoby to większość populistycznych partii)
- większy rozdział władzy, sejm i rząd powinien mieć zerowy wpływ na obsadzanie innych instytucji jak np. sądy czy prokuratura (zabezpieczało by to przed sytuacją jak teraz, gdy prokuratura umarza wszystkie śledztwa)
- automatyczne odwołanie posła
@bart40404

1. Pytania do testów ktoś musi ułożyć a testy sprawdzić - obecnie gdybyś napisał że wysoki socjał jest zły, to PiS-owcy w imię Twojego własnego postulatu zabiorą Ci prawa wyborcze. Fajnie?

2. To kto ma to robić?

3. A jeżeli poseł zgodnie z sumieniem uzna że jego partia dała ciała i nie może już z nią współpracować? W nagrodę ma stracić mandat?

4. XD

Polacy to naród, który wybrał PiS a
@Szarozielony:
1. Dlatego testy te muszą być również układane przez niezależną komisję, na którą Sejm nie ma wpływu (np. profesorowie prawa i ekonomii z największych polskich uniwersytetów).

2. Np. prokurator generalny mógłby być wybierany w wewnętrznych wyborach przez prokuratorów, to samo np. Trybunał Konstytucyjny tylko wśród sędziów.

3. Tak, powinien stracić mandat. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale zapobiega kupczeniu posłów.

4. Na PiS głosowało tylko 35%, nie są w
@bart40404
1. Twoja wiara w polskie szkolnictwo wyższe jest budująca
2. Spoko, to bardziej technokratyczne podejście.
3. Ten krok prowadzi do absolutnego zamordyzmu jeśli chodzi o dyscyplinę poselską.
4. Ostatnie lata dowodzą że pytanie o zdanie większości społeczeństwa to zły pomysł