Wpis z mikrobloga

Nie ma to jak dostać propozycję pracy na happeningu w roli fotografa, wydarzenie odbywa się 24 miastach w Polsce, fotografie mają być wykorzystane w kontakcie z mediami oraz w Internecie. Wynagrodzenie? Pfff. Gdzie tam. Wynagrodzeniem jest "Podpisanie zdjęć które wykonałem moim imieniem i nazwiskiem". Czyli jak w dzisiejszych czasach kompletnie nie szanuje się pracy fotografa. A to inna praca? Przecież ja też tam muszę dojechać, w czasie eventu robić zdjęcia, a po wszystkim jeszcze przyjechać do domu i zająć się ich obróbką. Za pracę dostaje się wynagrodzenie, czyż nie? Czy ja się pomyliłem? A może to nie praca...? Życie -.-

#gorzkiezale #coolstory #marudzenie #fotografia
  • 4
@parathormon: To nie jest propozycja pracy, to jest propozycja niewolnictwa. Jeżeli szanujesz swoje umiejętności, nie daj się na to nabrać.

Im więcej będzie fotografów, którzy robią foty za podpis, albo grafików, którzy robią logo za "możliwość dodania sobie do portfolio", tym częściej takie oferty będą się pojawiać.
@Zawod_Syn

Nigdy nie twierdziłem i nie będę twierdził że jestem profesjonalistą bo byłoby to kłamstwo. Jednakże wiem co nieco o fotografii i uważam że znam się na tym co robię w stopniu wystarczającym abym mógł za to brać opłate (oczywiście odpowiednią do mojego doświadczenia i umiejętności). Niestety niektórzy, tak jak Ty tego nie rozumieją, a Twój nick chyba bardziej przemawia do tego żebyś się zabrał Ty do roboty ;)

@introligat0r

Oczywiście. Popieram