Wpis z mikrobloga

@powsinogaszszlaja: poszedłem krok dalej, co 20 km obóz aklimatyzacyjny. Zgodnie z Twoimi poradami termos z kawą i herbatą, czekolada, kanapki, do tego nasmażyłem schabowych i wziąłem 5 litrowy baniak wody mineralnej z biedry. Przeklęci amatorzy jechali 150 km/h+, w ogóle nie martwiąc się wichurą!