Wpis z mikrobloga

@Zgrywajac_twardziela: Każdy zrobi jak zechce ale ja dopiero dzięki dzieciom nabrałem chęci na ruszenie dupy sprzed komputera i zacząłem robić rzeczy fajne często takie które chciałem zawsze robić ale byłem już na nie za stary. Ale fakt, dzieci nie są dla każdego a ten cały antynatalizm bierze się przeważnie stąd, że mieliście #!$%@? rodziców którzy was mocno skrzywdzili i nie dali wystarczająco ciepła i wsparcia. Rozumiem to dobrze
  • Odpowiedz
@R2D2_z_Sosnowca: to gratulacje, naprawdę fajnie że znalazłeś w dzieciach taką motywację i że jesteś szczęśliwy. Nie widzę nic złego w posiadaniu dzieci przez normalnych ludzi.
Po prostu drażni mnie ta krzywdząca generalizacja, że jak ktoś dzieci nie chce, to znaczy że mial, cytując ciebie: "#!$%@? rodziców". Nie jest tak.
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: Nie musisz odpowiadać mi tylko sobie kiedy byłeś ostatnio na kajakach czy weekendowej wycieczce czy wesołym miasteczku. Samemu jeżdżą tam tylko dziadki na emeryturze bo jak się jest młodym to się robi zupełnie inne rzeczy. Sam będąc młodszym wolałem imprezować i siedzieć na kompie. Zwyczajnie pewnych rzeczy się nie robi nie będąc rodzicami bo to zwyczajnie nie bawi jak powinno.
  • Odpowiedz
@R2D2_z_Sosnowca: W te wakacje byliśmy z różową na diabelskim młynie, na kajaki planujemy iść w przyszłym roku jak będzie ciepło, bo w tym już nie zdążyliśmy, ale za to parę razy byliśmy na wycieczkach rowerowych i często na spacerze, weekendowe wycieczki też mamy w odleglejszej przyszłości w planach(obecnie trochę funduszy na to brak), imprezować nie lubimy, a preferujemy właśnie tego typu rozrywki, także ten ¯\_(ツ)_/¯ nie zaprzeczę oczywiście że lubimy
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: powiem więcej, mały dzieciak takie wypady tylko utrudnia organizacyjnie i to jest fakt, z którym najzacieklejszy dzieciarz nie może dyskutować

@R2D2_z_Sosnowca: mam wrażenie, że nie dociera do ciebie, że są inni ludzie niż Ty. Ja będąc młodym od zawsze robię to co opisałeś, głównie właśnie sam, pomimo tego że mam możliwość wybrania się z kimś.
Do tego wystarczy się rozejrzeć, żeby obalić Twoje tezy. Jak idziesz na
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: Ja byłem na 158 wycieczkach w tym roku. Wszystko wrzucam na swój tag więc możesz sprawdzić. Nigdy bym się nie zmobilizował ruszać dupę co drugi dzień gdzieś połazić, pojeździć, popływać czy bujać się po hotelach byle tylko nie siedzieć w domu. Wcześniej bywałem i planowałem mniej więcej jak ty to opisałeś. To samo z muzeami i różnymi rezerwatami. Nigdy w życiu w tylu nie byłem co przez ostatnie kilka
  • Odpowiedz
@ToksycznySocjopata: Chodzi o skalę. Wiadomo że spotkasz takie osoby na szlakach rowerowych czy haikingowych ale jednak zdecydowana większość twoich twoich rówieśników będzie spędzała czas w domu i nigdy się już z niego nie ruszy. Dzieci zmuszają cię do rutyny. Po prostu musisz coś robić. A co to zależy tylko od ciebie. Tylko tyle i aż tyle.
  • Odpowiedz
@R2D2_z_Sosnowca:
No ale to już Twój problem, że bez dziecka Ci się nie chciało realizować tego na co miałeś ochcotę, wszystkie te rzeczy które zrobiłeś mogłeś zrobić przecież i bez dziecka, mało tego, pewnie byłoby Ci je łatwiej zrobić ¯\(ツ)_/¯
Z resztą ja osobiście nie rozumiem takiego kultu że trzeba jak najwięcej i jak najszybciej, sam osobiście mam częściej ochotę przypiwniczyć i sobie pograć niż gdzieś jeździć, ale to
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: Tak. Wypowiadam się tylko za siebie choć uważam, że jest tutaj pewna prawidłowość i nie jestem żadnym wyjątkiem. Wróć jednak do postawionej tezy w tym wątku - nie chcesz #!$%@?ć sobie życia nie miej dzieciaki obaliłem tę tezę bez względu na to co sobie myślisz. Znam sporo ludzi co sobie chwali
  • Odpowiedz
@R2D2_z_Sosnowca:

Tak. Wypowiadam się tylko za siebie choć uważam, że jest tutaj pewna prawidłowość i nie jestem żadnym wyjątkiem.

Ale to nie prawidłowość, a raczej wyjątek właśnie. Znacznie częściej słyszy się o przemęczonych rodzicach, matkach i ojcach którzy już nic razem nie robią, bo dziecko pochłania ich cały wolny czas itd. O facetach narzekających że kobieta już w ogóle się nie stara, że nie ma seksu, o kobietach narzekających na facetów, że nie pomagają przy dziecku na tyle na ile one by chciały itd. Zastanawiające z resztą dla mnie jest że w kontekście tego swojego dziecka w ogóle nie poruszasz tematu partnerki/żony. Nie chcę tutaj niczego sugerować, że u Ciebie tak jest, ale mam dziwne wrażenie że trochę brzmi to jak rekompensowanie sobie nieudanego związku spędzaniem czasu z dzieckiem.

Wróć jednak do postawionej tezy w tym wątku - nie chcesz #!$%@?ć sobie życia nie miej dzieciaki obaliłem tę tezę bez względu na to co sobie myślisz. Znam sporo ludzi co
  • Odpowiedz