Wpis z mikrobloga

Trzeci tydzień tych studiów i już nie mam do nich siły. Nawet nie przez trudność materiału czy coś, tylko przez plan zajęć. Ja wiem że oni mają studentów w dupie ale aktualnie ta sytuacja to dramat jest.

Praktycznie codziennie od 7 do 20, nie dlatego że mamy strasznie dużo zajęć, ale dlatego że pomiędzy nimi są jakieś chore okienka. Jednego dnia pomiędzy wszystkimi zajęciami jest 90 minut przerwy, więc z 8 godzin na uczelni robi się ponad 12, a i tak w tych przerwach nic nie idzie zrobić bo za krótkie na cokolwiek więcej niż łażenie po mieście. Innego dnia zajęcia od 7 do 9, potem wykład zdalny o 12-14, a na koniec zajęcia na uczelni do 21, i znowu dzień #!$%@? mimo że tylko parę godzin zajęć, bo trzeba jeździć w te i z powrotem jak debil. I tak przez cały tydzień. Jeszcze chyba specjalnie dziady dają zajęcia praktyczne na wieczór, #!$%@? jak mamy się czegoś nauczyć jak nawet wykładowca przysypia na zajęciach?

Rok temu to jeszcze dało się to jakoś przeżyć, bo przynajmniej na zdalnych nie ma problemu z dojazdami i okienkami, ale aktualnie ta sytuacja to dramat po prostu.
#studbaza
  • 2