Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 401/150
Xerjoff Accento / Sospiro Accento (2011)

Nie wiem do końca czy styl prezentowany w perfumach Sospiro do mnie przemawia. Przez wspólne DNA większość z nich pachnie jakby była ze sobą mocna spokrewniona i już w otwarciu robią się bardzo podobne. Wiele z tych kompozycji mnie niestety nie powaliło i zostawiło spory niedosyt. Z takich najbardziej wyróżniających się wśród welurowych Xerjoffów najlepsze wrażenie sprawiły do niej pory Muse i Ouverture, reszta albo ma dobre klony, albo jest nie warta ładowania kasy.

Accento ma już na start dużego plusa, bo pachnie o wiele lepiej niż wskazują na to nuty. Patrząc na np. ananasa, wanilie, piżmo czy przede wszystkim jaśmin można się spodziewać jakiejś petardy w stylu Laylati, albo co gorsza jakiegoś arabskiego śmierdziuszka jak Swiss Arabian czy nie daj boże Montale. Na całe szczęście dostajemy tu coś zupełnie innego. Wszystkie składniki, jak w operze, do której marka Sospiro nawiązywała swoimi kompozycjami, świetnie ze sobą współpracują. Dosłownie żaden składnik nie przejmuje tutaj kontroli nad resztą. Niesamowicie ciężko jest przez to Accento sklasyfikować, ale zapach jest chyba jednak z gatunku pudrowo-piżmowych z ewidentnymi drzewnymi, kwiatowymi czy owocowymi niaunsami. Ananas w otwarciu występuje w połączeniu z hiacyntem. Oba pachą delikatnie co może się podobać. Później dochodzi irys z jaśminem i robi się już bardzo pudrowo i jeszcze bardziej delikatnie, co podobać już się tak bardzo nie musi. Niekoniecznie to wszystko pachnie damsko. Jest czerwony pieprz, który powinien nadać trochę kolorytu, ale jest go zbyt mało. Baza jest już wyraźnie słodka, taka trochę mało zaskakująca bo opierająca się na piżmowo-ambrowych aromatach.

W Accento brakuje trochę lidera, jakiegoś składnika który bardziej by się wyróżniał, bo tak perfumy te wydają mi się takie trochę nijakie. Niby pachną ładnie, ale nic spektakularnego w nich nie dostrzegam. Na moje nieszczęście nie pierwszy raz mam tak z marką Sospiro.

Na nadgarstku perfumy Sospiro utrzymują się ponad 24 godziny i pachną na nim z niemal taką samą intensywnością jak godzinę po aplikacji. Ciekawa sprawa. Mam jednak trochę problem ze zbytnią delikatnością tych perfum. Chyba grana jest tu tzw. ukryta projekcja bo ich aromat zalatuje do nosa od czasu do czasu. Otwarcie jest mocne, ale dość szybko siadają blisko skóry.

Uniseks o przeciętnej uniwersalności, ale jednak bardziej elegancki niż na daily. Dobry na pewno na taką pogode jaką mamy obecnie. Ciężko jest też wyczuć czy składniki są naturalne i dobrej jakości bo umiejętnie to zamaskowano. Brakuje tu trochę charakteru i jeśli mam być szczery to jeśli płacić za Sospiro to tylko dla zacnego flakonu, którego będziemy mogli postawić obok jakiegoś innego zacnego Sospiro, pachnącego lepiej, np. Muse ;)

zapach: 7,0/10
trwałość: 9,0/10
projekcja: 6,5/10
cena: 811 zł za 100 ml
dr_love - #perfumy #150perfum 401/150
Xerjoff Accento / Sospiro Accento (2011)

Ni...

źródło: comment_1634464118vleHvTVvpyXMjpCI8YpOxP.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@dr_love: Znasz może wersję Overdose? Ja tylko tą testowałem i jak dla mnie świetny zapach od samego otwarcia. Złożony, ewoluuje, bardzo przyjemny i trwały. Natomiast jest pudrowo/słodko/jaśminowy co by default u mnie wpada w kategorię - kobieta. Owoce jedynie delikatnie ratują tutaj sytuację. Podobną historię miałem z Bal d'Afrique Byredo. Do biura bym ich raczej nie użył ;)
  • Odpowiedz
@malani: cholera, właśnie nie, nawet ich nigdy nie widziałem stacjonarnie chyba. Wczoraj natomiast sprawdzałem Purple Accento i niestety mocno Montalowski :(
  • Odpowiedz
@dr_love: No Xerjoff to loteria. Niektóre to perełki inne bardzo wtórne albo wzorowane. Nie zdziwiłbym się gdyby do tego Accento właśnie zainspirował ich Bal d'Afrique czy jakiś inny zapach tak jak do Naxosa, Pure Havane.
  • Odpowiedz
@Kris111: Oud Stars musiałbym więcej poznac. Miałem Alexandrie II braną w ciemno i na szczeście nie miałem problemów ze spradażą ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wczoraj sprawdziłem III i chyba troche lepsza ale nadal nic dla mnie specjalnego. Za to Mamluk świetny.
  • Odpowiedz
@dr_love: Mamluk, Luxor, Al Khat, A II, Gao, Malesia czy Zanzibar, to są całkiem przyzwoite kompozycje z agarem w stylu europejskim. Nic kontrowersyjnego, a fajnie się noszą. Oczywiście, kwestia gustu.
  • Odpowiedz