Wpis z mikrobloga

Jestem po seansie nowej części przygód agenta jej... czyjegoś tam. Jak ogladaliscie Avengers Endgame, to już tego nie musicie, wszystkie motywy powtórzone kropka w kropkę.
Beznadziejna Madeleine Łabądź nadal beznadziejna, mogli ją zabić w 2. scenie Spectre. A najlepiej w 1. Craig recytował uczucia, jak ja wiersze w gimbazie, bolało patrzeć.
Skąd zachwyty nad rolą Ramiego? Toż zagrał Pana Robocika tylko z budyniem na twarzy.
Od połowy scenariusz nie ma już nic do sprzedania, nuda i wtórność, a po wyjściu z sali i przemyśleniu co tam się #!$%@? to już padaka na całego. Rozumiem czemu Craig teraz w wywiadach ma taką bekę. No ale co zarobił to jego.
4/10
#bond
  • 4
@konradk1: Ciesz się, że nie ubrali Bonda w różową sukienkę, to też jakiś pozytyw :D Wizualnie mi się podobał, ale nie wiem czy potrzebowali na to aż 250 baniek. Na ten moment jest w pierwszej 20tce najdroższych filmów, a przecież Star Warsy to nie są.