Tytuł: Pestki Autor: Anna Ciarkowska Gatunek: literatura piękna Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆
Piszę listy do wszystkich, z którymi nie umiem rozmawiać, a potem chowam te listy do szuflady i czekam na odpowiedź.
Książka to zbiór miniaturek. Hasłem przewodnim, każdej z nich jest zdanie, jakie w każdej z czterech części-rozdziałów dziewczynka, nastolatka, dojrzewająca i na końcu dojrzała kobieta słyszy od kogoś ze swojego otoczenia. „Słyszy”, a nie „słyszą”, bo te wszystkie stadia dotyczą jednej i tej samej osoby na przestrzeni jakiegoś czasu. Jak to bywa z takimi zdaniami, wypowiedzianymi niby mimochodem, w dobrej wierze, czy po prostu dlatego, że sytuacja tego wymagała, niektóre z nich osiadają w bruzdach mózgu i tam kiełkują. Jak pestki. Tyle, że to co z nich wyrasta, to nie drzewa owocowe, a raczej chwasty. Pomysł zacny, wykonanie już mniej.
Książka jest bardzo jednowymiarowa. Tak, jakby nie było innych problemów niż własne, zmieniające się ciało i kolejni chłopcy, z których chcesz, żeby któryś cię zaakceptował. A może tak jest, tylko ja ze swojej pozycji, człowieka światłego i o szerokich horyzontach nie umiem spojrzeć węższą perspektywą. Może na to mieć wpływ, że nigdy nie byłem dorastającą dziewczynką.
Historie napisane są barwnym językiem, z okrągłymi zdaniami, bogatymi opisami, choć tylko fragmentów, co potęguje wrażenie, że są to wspomnienia. Te opisy są upstrzone szczegółami. Ze szczegółami natomiast jest takie niebezpieczeństwo, że o ile urozmaicają i uwiarygadniają tło, o tyle nietrafny i nie pasujący powoduje zgrzyt: coś mi tu nie pasuje. Takich zgrzytów było co najmniej kilka. Próbowałem sobie umiejscowić tę bohaterkę w czasie, założyłem, że jest w moim wieku lub trochę młodsza. I pewne detale mi nie pasowały, gryzły się ze światem jaki pamiętam. Zresztą sama historia bohaterki wydaje się nie do końca podążać zgodnie z osią czasu.
Trochę zdziwiły mnie sceny, gdzie wszystkich (bądź większość) mężczyzn przestawiono jako biernie molestujących. Być może miało to być tylko wrażenie, jakiego doznała bohaterka, i być może dorastające kobiety takie wrażenie odnoszą, zostało to jednak przedstawione jak fakt. A może nawet tak jest, tylko ja siedzę w swojej bańce i tego aż tak nie zauważam. Choć komentarze, wymieniane przez różnych panów, które od czasu do czasu zdarza mi się słyszeć w drodze do sklepu zdawałyby się tę teorię potwierdzać.
To wszystko jednak to moje wrażenia, z którymi można się zgadzać lub nie. Jest jednak w książce jeden problem, który dostrzegłem jeszcze przed lekturą i napisałem o nim pod poprzednim wpisem @rassvet (nie wiem, czy życzy sobie, żeby ją wołać to tak sprytnie wplotę to w tekst) na temat tej książki, tutaj . Teraz, po lekturze, zdanie nie tylko podtrzymuję, ale uważam wręcz, że w kontekście tego, co autorka prezentuje w Pestkach, zwróceniu uwagi na fakt, że jedno nieopatrzne zdanie może bardzo na nas wpłynąć, takie stwierdzenie nie powinno się tam w ogóle pojawić. Pewnie mało kto podejmie choć próbę zweryfikowania tego faktu, już nie mówię o próbie głębszej, uwzględniającej potrzebne do zrozumienia uwarunkowania. Część pewnie szybko zapomni, ale część zapamięta i będzie powtarzać.
Podsumowując: mimo, że z opisanych wyżej powodów książka nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia, to uważam, że jest potrzebna. Bo podnosi trudny temat w sposób całkiem przystępny. Może ktoś po nią sięgnie i pomyśli „hej, mam podobnie, to nie tylko ja jedna (czy jeden) na świecie”. A to może być pierwszy krok do pomocy samemu sobie. Gdyby nie te trzy nieszczęsne zdania.
Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★☆☆☆ (7.0 / 10) (2 recenzji) Następne podsumowanie tagu: 2021-11-01 12:00 tag z historią podsumowań » Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki Liczba stron książki: 232
Ostatnie recenzje tej książki: 1\. 2021-10-05 - Użytkownik rassvet ocenił na: ★★★★★★★★☆☆ (8.0 / 10) - Wpis » ... zobacz resztę fragmentów recenzji (1) na: upolujksiazke.pl
Wyjątkowo celna analiza obecnej sytuacji światowej. Krótko mówiąc Rosja znacząco się umocniła, Europa nie ma nic a Amerykanie prawdopodobnie nas zostawią na rzecz odejścia na Pacyfik. #wojna #ukraina #wojsko
Tytuł: Pestki
Autor: Anna Ciarkowska
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆
Piszę listy do wszystkich, z którymi nie umiem rozmawiać, a potem chowam te listy do szuflady i czekam na odpowiedź.
Książka to zbiór miniaturek. Hasłem przewodnim, każdej z nich jest zdanie, jakie w każdej z czterech części-rozdziałów dziewczynka, nastolatka, dojrzewająca i na końcu dojrzała kobieta słyszy od kogoś ze swojego otoczenia. „Słyszy”, a nie „słyszą”, bo te wszystkie stadia dotyczą jednej i tej samej osoby na przestrzeni jakiegoś czasu. Jak to bywa z takimi zdaniami, wypowiedzianymi niby mimochodem, w dobrej wierze, czy po prostu dlatego, że sytuacja tego wymagała, niektóre z nich osiadają w bruzdach mózgu i tam kiełkują. Jak pestki. Tyle, że to co z nich wyrasta, to nie drzewa owocowe, a raczej chwasty.
Pomysł zacny, wykonanie już mniej.
Książka jest bardzo jednowymiarowa. Tak, jakby nie było innych problemów niż własne, zmieniające się ciało i kolejni chłopcy, z których chcesz, żeby któryś cię zaakceptował. A może tak jest, tylko ja ze swojej pozycji, człowieka światłego i o szerokich horyzontach nie umiem spojrzeć węższą perspektywą. Może na to mieć wpływ, że nigdy nie byłem dorastającą dziewczynką.
Historie napisane są barwnym językiem, z okrągłymi zdaniami, bogatymi opisami, choć tylko fragmentów, co potęguje wrażenie, że są to wspomnienia. Te opisy są upstrzone szczegółami. Ze szczegółami natomiast jest takie niebezpieczeństwo, że o ile urozmaicają i uwiarygadniają tło, o tyle nietrafny i nie pasujący powoduje zgrzyt: coś mi tu nie pasuje. Takich zgrzytów było co najmniej kilka. Próbowałem sobie umiejscowić tę bohaterkę w czasie, założyłem, że jest w moim wieku lub trochę młodsza. I pewne detale mi nie pasowały, gryzły się ze światem jaki pamiętam. Zresztą sama historia bohaterki wydaje się nie do końca podążać zgodnie z osią czasu.
Trochę zdziwiły mnie sceny, gdzie wszystkich (bądź większość) mężczyzn przestawiono jako biernie molestujących. Być może miało to być tylko wrażenie, jakiego doznała bohaterka, i być może dorastające kobiety takie wrażenie odnoszą, zostało to jednak przedstawione jak fakt. A może nawet tak jest, tylko ja siedzę w swojej bańce i tego aż tak nie zauważam. Choć komentarze, wymieniane przez różnych panów, które od czasu do czasu zdarza mi się słyszeć w drodze do sklepu zdawałyby się tę teorię potwierdzać.
To wszystko jednak to moje wrażenia, z którymi można się zgadzać lub nie. Jest jednak w książce jeden problem, który dostrzegłem jeszcze przed lekturą i napisałem o nim pod poprzednim wpisem @rassvet (nie wiem, czy życzy sobie, żeby ją wołać to tak sprytnie wplotę to w tekst) na temat tej książki, tutaj . Teraz, po lekturze, zdanie nie tylko podtrzymuję, ale uważam wręcz, że w kontekście tego, co autorka prezentuje w Pestkach, zwróceniu uwagi na fakt, że jedno nieopatrzne zdanie może bardzo na nas wpłynąć, takie stwierdzenie nie powinno się tam w ogóle pojawić. Pewnie mało kto podejmie choć próbę zweryfikowania tego faktu, już nie mówię o próbie głębszej, uwzględniającej potrzebne do zrozumienia uwarunkowania. Część pewnie szybko zapomni, ale część zapamięta i będzie powtarzać.
Podsumowując: mimo, że z opisanych wyżej powodów książka nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia, to uważam, że jest potrzebna. Bo podnosi trudny temat w sposób całkiem przystępny. Może ktoś po nią sięgnie i pomyśli „hej, mam podobnie, to nie tylko ja jedna (czy jeden) na świecie”. A to może być pierwszy krok do pomocy samemu sobie. Gdyby nie te trzy nieszczęsne zdania.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter
Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★☆☆☆ (7.0 / 10) (2 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2021-11-01 12:00 tag z historią podsumowań »
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 232
Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2021-10-05 - Użytkownik rassvet ocenił na: ★★★★★★★★☆☆ (8.0 / 10) - Wpis »
... zobacz resztę fragmentów recenzji (1) na: upolujksiazke.pl
Podobne książki:
1\. Mikrotyki (Paweł