Wpis z mikrobloga

  • 36
Zauważcie, że społeczeństwo wcale nie gardzi tak ludźmi złymi jak tymi nieśmiałymi i niepewnymi siebie. Przestępca wybaczają bo są jacyś, bo są pewni siebie, chodzą z głową do góry. Ludzie wierzą, że ktoś taki się zmieni i będzie dobrym człowiekiem. Tych aspołecznych traktują jak powietrze, gardza bardzo często i wcale nie zakładają, że taka osoba będzie kiedyś lepsza.
#przegryw
  • 16
  • Odpowiedz
nawet w biblii jest o tym że lepiej być "jakimś" niż "nijakim":


@noexit21: ale czy nieśmiałość to "nijakość"? To raczej przeciwieństwo "gorąca".
Pogarda, o której wspomina OP, tyczy się raczej postrzegania nieśmiałości jako słabości.
  • Odpowiedz
@lazik_lesny: nieśmiałość powoduje że jest się nijakim. Boisz się robić cokolwiek więc twój charakter pozostaje w stagnacji. Nie ukierunkowuje się ani w stronę zimna ani w stronę gorąca. W moim rozumowaniu jest ten błąd że ja nieśmiałość zrównuje z fobią społeczną ale tak niestety mam gdyż patrzę się przez pryzmat swojej egzystencji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@noexit21: to ja trochę inaczej postrzegam jako osoba nieśmiała. Dla mnie to przede wszystkim poważne ograniczenie własne, i w takim ujęciu bym to nazwał prędzej słabością (tak jestem z pewnością postrzegany i sam się tak czuję) niż nijakością. Skoro słabość, to jednak jestem "jakiś" - tu: słaby - a nie "nijaki".
Rozumiem oczywiście o czym mówisz, stagnacja to wszakże nierozwijanie się.
Nijakość mi się kojarzy przede wszystkim z nijakimi poglądami,
  • Odpowiedz
@lazik_lesny:

Nijakość mi się kojarzy przede wszystkim z nijakimi poglądami

Właśnie kościół katolicki interpretuje ten cytat w takim duchu. "Letni" to ci, którzy są obojętni na to co się wokół nich dzieje nie ustosunkowują się wobec tego. Ja przez swoją fobię tak często mam, że sobie myślę: "Po co mam się ustosunkowywać do jakiegoś problemu społecznego? Nikogo nie obchodzi moje zdanie. Nie będę nikomu zawracał głowy itd." Facet, który np.
  • Odpowiedz
@noexit21: to jeszcze dopowiem o nieśmiałości. Chyba się zgodzisz, że nieśmiałości czy fobii społecznej towarzyszy lęk, jakiegoś rodzaju strach, często nieuzasadniony i irracjonalny.
Sam strach jest z pewnością "jakiś", dla swego "nosiciela" najczęściej będzie czymś negatywnym, zwłaszcza w ujęciu społecznym. Jako przeciwieństwo odwagi, również jest "jakiś" - nie jest "odwagą", jest "nie-odwagą", ale jednocześnie nie jest czymś pomiędzy, jest jakimś stanem określonym.

Jak się teraz zastanowiłem, to szczerze mówiąc nigdy o swej nieśmiałości nie myślałem w kategoriach obojętności, ale przyznam, że to ciekawe co napisałeś, i trudno się nie zgodzić, że nieśmiałość może się przyczyniać do obojętności. Pewnie Cię źle rozumiem, ale pomyślałem, że piszesz o wstydzie i strachu przed manifestacją swojego zdania. Tylko czy, nawet w takim ujęciu, jesteś wówczas naprawdę obojętny?
Ja zawsze nieśmiałość odczuwałem jako ogranicznik, szlaban we własnej głowie. Najgorsza była świadomość iż sam siebie sabotuję (o ile to można tak nazwać), rodziło to dużą frustrację, potem już
  • Odpowiedz
Ciekawa sprawa: jako osoba szczególnie uwrażliwiona na osoby nieśmiałe (obojga płci) powinienem być ponad jedną rzecz: to trochę mi uwierające uczucie, że jeśli ktoś się przy mnie krępuje, to mogę mieć nad nią w tym momencie niejako "przewagę". Przyznam szczerze, że trudno się temu oprzeć, bo to zwyczajnie schlebia.


@lazik_lesny: właśnie mi uświadomiłeś, że chyba też tak mi się w życiu zdarzało. I tak jak o tym głębiej myślę to
  • Odpowiedz
@noexit21:

nieśmiałość powoduje że jest się nijakim. Boisz się robić cokolwiek więc twój charakter pozostaje w stagnacji. Nie ukierunkowuje się ani w stronę zimna ani w stronę gorąca

ja nijakość odbieram bardziej jako brak własnego zdania, nie wyróżnianie się ale choćby w znaczeniu poglądów, zainteresowań = taki jak wszyscy. tylko płyniesz z nurtem jak wszyscy, sam mainstream (chyba po ang odpowiednik 'basic bitch'?).

Możesz być przeciwieństwem tego pomimo i nieśmiałości i fobii, tylko to Ci będzie przeszkadzać w wyrażaniu tego wśród ludzi (choćby z lęku przed konfrontacja do której wyraziste poglądy prowadzą albo przyciągnięcia uwagi), ale to nie znaczy, że taki nie jesteś do końca, nie? tylko jest problem
  • Odpowiedz
I tak jak o tym głębiej myślę to chyba czasami nadużywałem tej "przewagi psychologicznej" w niektórych momentach mojego życia ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@noexit21: bo, nie czarujmy się, to jest pokusa. Któż nie lubi jak mu się łechce ego.
Dużo też zależy od sytuacji. Jeśli, przykładowo, jakaś nieśmiała kobieta się będzie stresować przy mnie, odbiorę to jako coś dla siebie: przyjemność, że teoretycznie jej się podobam fizycznie. Nie będę tego wówczas traktował w kategorii wykorzystania dopóki nic z tym nie zrobię.
Zrobiłbym natomiast gdybym ją poprosił o tę samą przysługę 10 raz,
  • Odpowiedz
@lazik_lesny: nie rezygnowałbym z drogi humanistycznej. Bardzo ładnie piszesz (aż zazdroszczę ci swobody z jaką uzewnętrzniasz swoje myśli). Ja od dziecka chciałem być pisarzem ale jestem zbyt dużym beztalenciem. Żebym dostał 5 na polskim z jakiegoś wypracowania musiał się wydarzyć cud. Nie przejmuj się polonistką. Zwykła karyna a jak mówią na tym portalu olej te karyne miras ( ͡° ͜ʖ ͡°) Aczkolwiek też rozumiem bardzo dobrze
  • Odpowiedz
Przestępca wybaczają bo są jacyś, bo są pewni siebie, chodzą z głową do góry. Ludzie wierzą, że ktoś taki się zmieni i będzie dobrym człowiekiem.


@pancerna_piesc_dzieciatka_jezus: nie do końca tak. Ludzie najbardziej boją się jednego: nieznanego. Przestępca czy inny patus są przewidywalni. Wiemy czego chcą, kwestia tylko tego jak sobie z nimi poradzić. Jak z wilkiem: jest niebezpieczny, ale wiesz, że powtrzyma go dobre ogrodzenie, ogień, strzelba. Nieśmiały odludek
  • Odpowiedz