Wpis z mikrobloga

cześć #gielda #gpw
czy to możliwe, że pracownicy giełdy warszawskiej mają dostęp do danych osobowych ludzi (mnie), którzy mają konto brokerskie w banku komercyjnym polskim? tzn, jak kupiłem akcje dwóch spółek, czy wiedzą z imienia i nazwiska, kto to kupił? czy może jakiś koleś z tego banku dorabia sobie na boku i handluje danymi osobowymi
  • 14
  • Odpowiedz
@jestemtunew: rozumiem. czyli jakikolwiek doradca ds portfeli inwestycyjnych może mnie teraz nachodzić i wciskać usługi. tylko po co to pracownikom gpw, jestem taką płotką, że aż nikim
  • Odpowiedz
zgaduję, że w takim przypdaku ta wizyta na LinkedIn, to zwykłe profilowanie klienta pod jakąś propozycję sprzedaży niesamowitej inwestycji, jedynej w swoim rodzaju
  • Odpowiedz
skąd ta wizyta na koncie z imienia i nazwiska na Linked


@Hjuman: Ale to powiadomienie oznacza jedynie tyle, że ktoś wpisał jakieś hasło w wyszukiwarce i jednym z wyników był Twój profil (nawet jeśli pojawił się na 20. stronie). Komunikat o wizycie na koncie jest inny. Równie dobrze ktoś mógł wpisać "Kowalski" i wyskoczył Twój profil, bo Twoje nazwisko może być trochę podobne, więc spora szansa, że to przypadek
  • Odpowiedz
@qazqaz987987: @ode45: mam konto od 10 lat na linku. żaden finansowy pies z kulawą nogą się mną do tej pory interesował. 5 tygodni po zakupie paru śmieci nagle mnie szuka jakiś managier ds portfeli inwestycyjnych?

no ok.
  • Odpowiedz
@Hjuman swego czasu z pół roku temu Unimot, wysłał mi list na chatę odnośnie spółki i jakiś inne głupoty. Z tego co pamiętam to powoływali się na dane z KDPW.
  • Odpowiedz