Wpis z mikrobloga

@kubal251: Ja po zachwytach wszechobecnych w necie i swego czasu mnóstwo pozytywnych opinii w różnych miejscach to spodziewałem się jakiejś polskiej perełki, a dostałem film po prostu ok. To znaczy poziom wyżej od Vegi, ale już na następny dzień zapomniałem o tym filmie.

Wyglądało to po prostu jakby został wykupiony marketing szeptany, bo ten film można obejrzeć, ale nie zasługiwał na taki zachwyty jakie przeczytałem. Dobrze, że był w Netflixie i