Nie umiałbym żyć w taki sposób, jaki większość osób uważa za "fajny". Wyjścia na miasto, "ciekawe" wydarzenia, "chillowanie" w lokalach, na domówkach czy w plenerze, wspólne wypady za miasto albo za granicę, partnerka u boku... niby brzmi fajnie, ale mnie by zniszczyło. Kilka miesięcy takiego życia i byłbym kompletnie tym zamęczony i wypalony. Zbyt bardzo do tego niepasuje. Zbyt bardzo to nie dla mnie. Już piwnica jest lepszą alternatywą dla kogoś takiego jak ja #przegryw
@Kozikiewicz: Nie trzeba wychodzić co piątek, nie trzeba wychodzić nawet co 2 czy 3. W zasadzie w ogóle nie trzeba, ale czasem dla higieny psychicznej warto się gdzieś zabawić
@Kozikiewicz: to moze dzialac w obie strony. Ktos kto aktwyniej tj. po za piwnica spedza czas i mialby przestawic sie na piwniczenie to tez by go #!$%@? mentalnie..
Przeciez jaki byl kwik niektorych atencjuszy kiedy lockdown wprowadzili..
@Kozikiewicz: Widzę, że napisałeś że nie próbowałeś tego o czym mówisz. Powiem ci tak, doświadczenia zmieniają ludzi (i tak ludzie się zmieniają wbrew temu co wiele osób myśli). Co zrobisz ze swoim życiem to twoja sprawa, dam ci tylko przykład. Zanim pojechałem na woodstock to myślałem, że jest tak wszędzie nasrane, brud, ćpuny i ogólnie ludzie gorszego sortu. Zupełnie tak nie było, a te kilka dni które tam spędziłem zmieniły moje
Widzę, że napisałeś że nie próbowałeś tego o czym mówisz
Nawet gdybym chciał, to jak miałem niby próbować, skoro już od najwcześniejszych lat byłem niepasującym do reszty odrzutkiem?
Powiem ci tak, doświadczenia zmieniają ludzi
Ale człowiek nie jest jakąś plastyczna masą, którą można dowolnie tymi doświadczeniami uformować, ich wpływ jest ograniczony. Zresztą ten wpływ i tak w moim przypadku działa w ten sposób, że sprawia, że piwnica to jedyne wyjście
@Kozikiewicz: Z jednej strony w domu mi najlepiej, ale ciągnie do dynamicznego życia. Tylko raz, że i tak nie mam go jak posmakować, a dwa - wiem, że odstawałbym od grupy.
#przegryw
Przeciez jaki byl kwik niektorych atencjuszy kiedy lockdown wprowadzili..
No dla mojej higieny psychicznej lepiej trzymać się z daleka od wszelkiej zabawy
@trochelipa:
A w który miejscu to napisałem? To, że nie umiałbym żyć w takim stylu nie oznacza w żaden sposób, że obecnie jestem z życia zadowolony.
@Mac02:
Nawet gdybym chciał, to jak miałem niby próbować, skoro już od najwcześniejszych lat byłem niepasującym do reszty odrzutkiem?
Ale człowiek nie jest jakąś plastyczna masą, którą można dowolnie tymi doświadczeniami uformować, ich wpływ jest ograniczony. Zresztą ten wpływ i tak w moim przypadku działa w ten sposób, że sprawia, że piwnica to jedyne wyjście