Wpis z mikrobloga

#politicalfiction #opowiadania #historia #powstaniewarszawskie #kocmoluch #ziny

Drugi numer naszego zina "KOCMOŁUCH" coraz bliżej. Poniżej fragment opowiadania "Happening dla zabicia czasu", które zagości na naszych łamach. Rzecz dotyczy Powstania Warszawskiego

Pierwszy numer oczywiście za free, do pobrania pod http://kocmoluch.pl

(...)
- Chlebowe żołnierzyki dla mego kochanego - powiedział czule Antoś Chruściel.
- Ceregiele na bok - surowo odparł Tadek Bór-Komorowski. - Jestem tu służbowo.
Antoś położył talerz na stole i zrobił maślane oczy, jakby mało go było na chlebie. Wylądował talerzem na stoliku i wrócił do kuchni po herbatę.
- Przestań już - Tadziu lekko się poirytował taką krzątaniną, co tylko zachęciło jego kolegę do odważniejszych igraszek. Położył kubki na stoliku i mocnym, męskim uściskiem chwycił gospodarz swego gościa za krocze.
- Na litość boską - Tadek zerwał się z fotela i z nerwów upuścił cygaro - Ty znowu z tą tolerancją ? Mówiłem, ja mam żonę i dzieci - warknął.
- W takim razie musisz bardzo tęsknić za silnymi męskimi ramionami - westchnął Antek urażony, chwycił kanapkowego żołnierzyka i zjadł go, po czym wulgarnie zaczął się oblizywać.
- Tęsknię za czym innym - Tadek koniecznie chciał sprowadzić rozmowę na inne tory - doskwiera mi obecny język urzędowy. Nawet etymolodzy ichni rozmawiając o swojej pracy brzmią dla mnie jak messerschmitty - oznajmił, ciągle urażony niezasygnalizowanym zbliżeniem i naruszaniem układanego w gaciach przez dwanaście minut paktu Sikorski-Majtki, tak by jednoznacznie wskazywał opcję polityczną.
- Mało ambitny jesteś. - Antoś udał oburzonego. - I masz płytkie intencje - Powiedział teatralnie zginając dłoń w nadgarstku.
- Ale żenada - mruknął.
- Tobie dogodzić. Wiecznie jest coś co ci nie podoba - burknął na odczepnego Tadeusz obrażony i skrzyżował ręce, by jasno wyrazić swą dezaprobatę do dotychczasowych działań kolegi. Pomyślał, że w tej chwili nie czuje zbytniej więzi z kolegą; jakby jedyne co ich łączyło to odpowiedzialność za drobną decyzję odnośnie życia i śmierci ćwierci miliona osób zamieszkujących w wielkim mieście.
- Ja bym chciał, żeby były tęczowe frugo. - Zamyślił się i zniżył ton głosu by przypominał ton dziecka, beztrosko wyrażający zachcianki - Pomyśl że można by zbudować maszynę czasu, cofnąć się do przeszłości, porwać małego Hitlera i Stalina i tak potoczyć ich życiem, by wychować ich na gwiazdy slapsticku.. Żeby dolną połowę marsa pomalować na biało, to też bym chciał. Żeby każdy Krakowianin dostał hulajnogę za darmo...
Na ten pomysł Tadeusz, pijący herbatę z kubka, zareagował ostro, zamanifestował to gdy wypluł łyk herbaty wprost na dywan wydarty z namiotu Kara Mustafy przez samego Sobieskiego pod Wiedniem.
- Hulajnogi za darmo? - zapytał retorycznie. - Tobie chyba niemieckie zrzuty z lewymi butami na łeb spadły zamiast pod Stalingradem - skomentował i ponowił próbę napicia się herbaty.
(...)
Kocmoluch - #politicalfiction #opowiadania #historia #powstaniewarszawskie #kocmoluch...

źródło: comment_1628087481kPxp56JKwzkiZ5JcgKVPuo.jpg

Pobierz