Wpis z mikrobloga

@klocek_lego: Pamiętam je, dało się złamać bez problemu tylko były mocno sprężyste, a do tego moim zdaniem słabo malowały - trzeba było mocno naciskać.

Generalnie to pewnie chodziło o to, że rysik w środku się nie łamał tak łatwo jak w innych.
  • Odpowiedz
@klocek_lego: Ja będę pamiętał historię mojej siostry ciotecznej. Jej rodzice prowadzili księgarnie. Ona będąc w gimbazie pomagała po szkole lub w weekendy. Pewnego dnia przyszła babka, która chciała kupić kredki dla dziecka. Siostra doradziła Conte bo się nie łamią. Chcąc przycwanić, wyjęła jedną i zaczęła ją wyginąć. Oczywiście kredka się złamała, a Pani wyszła bez zakupów ze sklepu :)
  • Odpowiedz
@klocek_lego: Ja za nimi nie przepadałem. Jedynym plusem było to plastikowe drewno, które jak się dobrze temperowało, to z całej kredki można było w #!$%@? długą sprężynkę zrobić i się nie rwała.
  • Odpowiedz