Wpis z mikrobloga

Elo mireczky mam rozkminę. Musimy już w licbazie określać się czy bierzemy osobę towarzyszącą na studniówkę (do piątku juz należy wpłacić zaliczkę za siebie lub za 2 osoby) no i tu pojawia się problem. Obecnie jestem sam i na razie nie zanosi się na zmiany. Miałbym kilka opcji, ale zapraszanie kogoś tylko po to żeby nie przyjść samemu jest słabe. Jak myślicie, zadeklarować się z osobą towarzyszącą i szukać partnerki czy #!$%@?ć konwenanse i iść samemu?

#studniowka #problemygimbazy
  • 13
@Pampek: Zależy jakich masz znajomych, jak się zarąbiście będziesz bawił wśród nich to idź bez ;) Tylko weź pod uwagę że oni mogą przyjść z partnerkami i będziesz piątym kołem u wozu.

Lepiej według mnie wybrać się z kimś, zawsze to lepsza zabawa.
@Pampek: na mojej studniówce paru kumpli właśnie uznało, że lepiej jak przyjdą bez partnerki bo "nie będą uwiązani i będą sobie tańczyli z kimkolwiek tylko chcą bez żadnej presji". No i wyszło tak jak @kicioch opowiada, prawie cały czas siedzieli przy stole i od czasu do czasu tylko udało im się z kimś zatańczyć, bo w większości były pary, które na dodatek głównie między sobą się zamieniały osobami.
@Pampek: zesraj się a nie daj się :) ja zaprosiłem laskę w której byłem srogo zadurzony, myślałem, że wybuchnę ze wstydu przy samej akcji, a ona się zgodziła i było po prostu zajebiście, niemalże cała noc przetańczona. Odważ się, bo będziesz żałował. Ci co poszli sami a ogół kończyli niemalże pod stołem, czyli #!$%@?. Od najebki są parówkaparty z kumplami, na studniówce trzeba się bawić jak normalny człowiek, nie przegryw życiowy.
@Pampek: ja poszedłem sam ale było nas takich kilkoro z klasy (akcja została tak uzgodniona) i bawiliśmy się znacznie lepiej od tych, którzy przyszli z osobami towarzyszącymi, pewnie dlatego, że nie musieliśmy poświęcać całości uwagi zaproszonej osobie.. co kto lubi