Wpis z mikrobloga

Kilka słów o powszechnym spisie ludności. Dzisiaj się dowiedziałam, że wczoraj zostalam wpisana do PSL bez mojej zgody i wiedzy. Jak to możliwe? Zadzwonił urzędnik do babci, która spisała hurtowo wszystkich domowników. Oczywiście jak się jej zapytałam, jak odpowiadała na pytania to nie pamięta, ale bez zająknięcia z dumą oznajmiła, że wszyscy są katolikami. Jakoś jej umknęło, że od ponad 6lat nie uczestniczę w życiu kościelnym. Nie wiem co jeszcze tam zaznaczyła, dlatego zadzwonilam do odzialu GUSu mojego miasta, aby dokonać korekty (w końcu każda wiadomość o PSL to równiez wiadomość o karach za nieprawidłowe informacje). I co się okazało? Że formularz jest zamniety i dokonać korekty nie można. Kiedy zapytalam jak to jest wgl możliwe, że pozwolono, aby ktoś wpisał mnie bez mojej zgody Pani była bardzo zaskoczona - w końcu babcia (domownik) mieszka ze mną i posiada moj pesel, więc w czym problem? No #!$%@? jest problem, ponieważ w ogóle nie powinno dojść do takiej sytuacji. Jedyne kroki jakie mogę podjąć to złożenie zażalenia, ale nie na proces liczenia i jego durne zasady tylko na babcię, która będą ciągać po sądach za podszywanie się za inne osoby - bo system w usosobieniu urzędnika nie ogarnął, że mama, ja, dziadek i babcia mają takie same glosy i tak samo odpowiadają na pytania. Zgłoszenia ostatecznie nie złożyłam, ponieważ wiem, że babcia nie zrobiła tego na złość tylko z rozpędu, ale was przestrzegam. Ciekawe ilu takich "katolikow" jak ja znajdzie się w statystykach, bo zarestrowala ich babcia lub inna osoba bez uprawnień. Btw to dzwonienie do starszych ludzi również jest niebezpieczne, ponieważ babcia nie potrafiła powiedziec kto i skąd do niej zadzwonił, ale jeżeli uslyszala GUS no to na pewno jest GUS - przecież złodziej przedstawi się jako złodziej. #gus #powszechnyspisludnosci #zalesie #panstwozdykty