Wpis z mikrobloga

Czas pędził nieubłaganie, ludzie Brago robili co mogli by przygotować się na każdą ewentualność, niestety musieli pogodzić się z tym że będzie trzeba pójść na parę kompromisów. Brago zarządził przerwę, wiedział że zmęczeni ludzie na nic mu się nie przydadzą. Grupka wojowników grała w "ucho orka", jeden z nich wziął nóż do ręki i rzucił w wyrytą twarz orka na drzewie, uśmiechnął się szelmowsko i powiedział:

-Ha, dostał w nos, 10 punktów dla mnie.
-No teraz przynajmniej nie będzie czuł smrodu orkowych kobiet, haha.

Kompania wybuchła śmiechem gdy nagle pojawił się Papito, wrócił ze zwiadu ale ekipa była tak rozbawiona że go nie zauważyła, poza Brago. Dowódca odszedł na bok by z nim porozmawiać. Gdy podszedł zobaczył jego podkrążone oczy lecz jego mowa nie zdradzała zmęczenia.

-Lord zastawił pułapkę koło zamku i zamknęli go na cztery spusty, nie byłem w stanie się tam dostać więc nie wiem gdzie jest burgrabia
-Hmm, a jak tam "druga sprawa"
-Posłałem swojego człowieka do Khorinis, "sprawą" zajmiemy się później ponieważ mój człowiek dowidział się dużo ciekawszych rzeczy.
-Na przykład?
-Gubernator Larius w imieniu rady miasta i lorda Tymorisa ogłosił cię dowódcą straży Khorinis.
-CO!? CZY ICH INNOS OPUŚCIŁ?
-Sądzę że to dlatego by w razie niepowodzenia zrzucić na ciebie winę i mieć kozła ofiarnego.
-A to podłe gnidy!
-Jest też nienajgorsza wiadomość, dekret ten wywołał w ludziach strach i pod wodzą jakiegoś kmiota zebrali się na farmie Onara gotowi do walki.
-Chłopi, pewnie ułamek z nich ma jakiekolwiek pojęcie o walce, z drugiej strony trzeba brać co dają. Dziękuje za raport, idź coś zjeść i odpocznij, należy ci się.

Brago wrócił do swojego prowizorycznego namiotu, nowe informacje połączone ze zmęczeniem przytłoczyły go tak bardzo że zasnął na siedząco z otwartą gębą.

#gothicwg