Wpis z mikrobloga

Dobry kawał zasłyszałem, dzisiaj wieczorem, wracając z zakupów. Stałem jak to zwykle bywa w długiej kolejce. Kolejce ludzi, nie wiem za czym. Stare babki, bachory z rodzicami. Wszyscy jacyś poddenerwowani, z kasami klasycznie na 20, 5 czynnych. Chciałem tylko kupić moje ulubione masło orzechowe, którego też nie było. Przeszedłem całe Tesco wzdłuż i wszerz. Wracając do kasy przypomniałem sobie, KUR! nie wziąłem hajsu, a że jestem w trakcie zmiany banku nie mam karty, ale się wkur ostro. Odstawiłem do gówno do smarowania i poszedłem do wyjścia, słysząc od gimbusa jakiegoś taki kawał:

- Przychodzi baba do lekarza.

- A lekarz, też baba.
  • 3