Wpis z mikrobloga

Czy da się jakoś dojechać wiejskiego agenta ubezpieczeniowego pzu, który wystawił mi polisę bez jakiejkolwiek rozmowy ze mną?

Ubezpieczałam u niego nieruchomość w zeszłym roku. Miałam wtedy dużo na głowie, a on przyjeżdżał do mnie do domu i truł mi dupę. Oferta była taka sobie, wiedziałam, że znalazłabym tańszą, ale nie miałam czasu się tym zajmować, szukać innych opcji, więc uznałam, że na jeden rok już może być...

W tym roku zaczął wydzwaniać kilka dni przed końcem polisy, ale ja już miałam na oku inną, dużo bardziej korzystną, więc nawet nie odbierałam telefonu, bo nie chciało mi się z nim użerać i tłumaczyć. Dostałam od niego maila z PROPOZYCJĄ ubezpieczenia na ten rok (prawie sto złotych drożej niż rok temu!), w którym na końcu było napisane, że jeśli akceptuję warunki, muszę wysłać maila zwrotnego ze zgodą i jakimś oświadczeniem. Maila zignorowałam, ubezpieczyłam sobie dom gdzie indziej i zapomniałam o sprawie.

Dochodziły mnie słuchy, że chodzi po wsi, wypytuje o numery do naszych sąsiadów... W końcu udało mu się dorwać gdzieś mojego niebieskiego: "atrakcyjna oferta, trzeba potwierdzić, niech żona się skontaktuje!". Niebieski wytłumaczył, że już się ubezpieczyliśmy i dziękujemy, a ten czopek zadzwonił wieczorem do naszej sąsiadki, czy nie mogłaby nas jakoś przekonać, żebyśmy dodatkowo wykupili jego polisę. xD

Dzisiaj okazało się, że miał ciśnienie, bo kilka dni wcześniej sam sobie zaakceptował ofertę w moim imieniu. xD Przed południem odebrałam od niego telefon, bo chciałam mu powiedzieć żeby się już odczepił. Tymczasem on mi wypala, że dostaje powiadomienia z centrali, że polisa jest wciąż niezapłacona!
- Co pan pierd*lisz? Ja w tym roku ubezpieczyłam się gdzie indziej, nie zaakceptowałam tej oferty!
On rozumie, ale może jednak chciałabym zaakceptować teraz?
- Ale ja już mam ten dom ubezpieczony, czego pan nie rozumie?!
- Więc nie chce pani wykupić tej oferty? xDDDDD

Przycisnęłam go i wyszło, że sam sobie wystawił polisę na moje nazwisko. Na moim koncie pzu widnieje zaległa kwota do zapłaty, a polisa jest przedłużona do przyszłego roku. Zrobiłam inbę i zadzwoniłam na dział reklamacji, żeby anulować to gówno i zgłosić sytuację. Oczywiście wiem, że oni mi tę reklamację uznają, ale chcę mieć pewność, że chłop poniesie konsekwencje. Problem jest taki, że przy zgłoszeniu podałam jego imię i nazwisko, a teraz patrzę, że wszystkie maile i poprzednia umowa są podpisane kobiecym imieniem, czyli pewnie on pracuje za swoją żonę (?). Co mogę jeszcze zrobić, żeby mieć pewność, że to się nie rozejdzie po kościach?


#afera #ubezpieczenia
  • 5
  • Odpowiedz
@jadalny_kasztan: O, to bardzo pomocne, dzięki! Jego w tym rejestrze nie ma, jest jego żona. Imię jego żony ma męski odpowiednik, dlatego jak podpisywałam w zeszłym roku umowę nie zwróciłam uwagi na to "a" na końcu, wydawało mi się, że to po prostu jego imię.

@troloking : Do płokułatury zgłaszać nie będę, bo nie chcę mu doszczętnie zniszczyć życia, ale wyciągnięcie konsekwencji ze strony pzu byłoby chyba dobrą nauczką. Chociaż muszę
  • Odpowiedz