Wpis z mikrobloga

A ja chciałbym wystawić laurkę Westbrookowi, bo ostatnio na Mirko widzę tylko heheszki na jego temat.

Nie da się zrobić 182 TD tylko i wyłącznie na stat-paddingu. Russ jest jednym z 10 najlepszych koszykarzy ostatniej dekady, niezależnie czy grał w drużynie z Durantem, Hardenem, PG czy sam to od pierwszego sezonu w swojej karierze (!) co roku występował w PO zawsze będąc pierwszą lub drugą opcją swojego zespołu.

Oczywiście ma swoje minusy, ale prawda jest taka, że nie ma wielu zawodników w tej lidze którzy bez problemu czy tworzenia kwasu w szatni potrafią oddać rolę lidera innemu zawodnikowi mimo takich umiejętności. Chciałbym też delikatnie zauważyć, że w ostatnich latach okresy gry kiedy Westbrook miał gorsze momenty (początek gry w Houston, bańka, początek Wizards) to były chwile kiedy miał delikatne urazy lub wracał do odzyskania rytmu po nich. Oczywiście ktoś powie, że z małymi urazami można grać. Tak, ale bazując na atletyzmie każdy uraz jest przeszkodą, zauważcie, że to kiedy nie był zdrowy oddawał wiele głupich rzutów za 3 na niskiej skuteczności, bo sam nie mógł penetrować pod kosz i grać fizycznie. By jakkolwiek być przydatnym musiał trzymać się na dystansie co oczywiście nie jest jego najmocniejszą stroną.

Jednak zawsze gdy wraca do zdrowia i jest w rytmie potrafi być zabójczy dla przeciwników i świetny dla drużyny, co pokazał poprzedni rok i gra w Rockets przed przerwaniem rozgrywek, czy też ostatnie miesiące, gdzie dzięki jego grze Wizards wrócili do walki do PO i bardzo możliwe, że dzięki Play-In do nich awansują (ma prawie 75% zwycięstw w których zalicza TD via Szósty Gracz, więc teza o TD kiedy przegrywa jest też dość słaba). No i poza tym to jest niezwykle ciężko pracujący gość, utrzymywanie takiego poziomu atletyzmu przez tyle lat wymaga wyjątkowo profesjonalnego podejścia do gry.

I chyba najważniejsza sprawa dotycząca Westbrooka, która nie jest często poruszana, bo media wolą skupiać się na jego TD czy też głupich rzutach - Russ to po prostu dobry człowiek. Oczywiście nie znam go osobiście i kieruje się tym co jest kreowane w mediach, ale niemal każdy były kolega z drużyny Westbrooka mówił, że ten był świetnym człowiekiem w szatni, liderem również poza boiskiem, nieustannie pomagał swoim kolegom w każdej możliwej sprawie. Ciężko szukać jakiś skandali z Russem niezwiązanych z koszykówką, jest bardzo rodzinnym gościem co też często jest przez niego podkreślane.

Nie każdy musi lubić jego styl gry. Oczywiście od kilku lat ma problem w PO, kiedy to przeciwnicy łatwiej mogą na niego ustawić obronę, ale warto podkreślić, że o sukcesie w PO decyduje nie tylko najlepszy gracz, ale też to jak ustawiona jest pod niego drużyna. Dużo łatwiej jest grać z niedopasowanymi do siebie zawodnikami w sezonie regularnym. Mieliśmy już wiele przykładów, kiedy to drużyny świetnych graczy nie były najlepiej zbudowane na PO, co bezlitośnie wykorzystywali przeciwni trenerzy ustawiając obronę tak, aby wykorzystywać te małe luki (np. ostatnie 2 lata Giannisa w Bucks).

Jednak Russ to jedna z grających legend tej ligi i przede wszystkim fajny gość.

Zasłużył na ten rekord jak mało kto.

#nba
Pobierz
źródło: comment_1620723920m9phFZ54BoA2ARGpo0PrhE.jpg
  • 7
@parooow: nie no ja mimo, ze pluję na jego tendencies czasami i korbę to go szanuję. Tak jak mówisz, świetny pod koszem, daje dużo, td nie jest z niczego. Nie umie gość po prostu policzyc % w ważnych momentach, ale podobno świetny w szatni, dobry człowiek i energiczny koszykarz. Mało takich atletów w lidze i generalnie przyjemnie się go ogląda. Nawet momentami Houston obserwowałem dla niego właśnie.

No ale ciemna strona
@Trae: jak ma gorącą rękę i te okropne offdrible contested 2 wpadają to super, ale dla niego nie ma różnicy czy rzucił 3/10 czy 6/10 danego dnia :) A jednak jak masz ostatni rzut to lepiej przemyśleć co warto. No ale nie byłby tam gdzie jest dzisiaj gdyby nie miał jednak skilla i osiągnięć.
@parooow @Deska_o0 @iAmTS Tu nie o to chodzi. Ego zawsze idzie do góry, jak się osiągnie coś ważnego.

Po szkole średniej nie był chyba w ogóle rozstawiony w rankingu krajowym, a do UCLA trafił po znajomości, bo jego ojciec był chyba znajomym trenera, a potrzebowali zmiennika dla Jordana Farmara. I przez te lata w NCAA z no name'a stał się top5 pickiem w drafcie do NBA. To mocno stymuluje wiarę w siebie.
@parooow: tutaj minusy

W normalnej sytuacji przygodę z koszem skończyłby w uniwerku lub grałby teraz w PLK. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


wielka szkoda ze tak sie nie stało, nie wniósł nic pozytywnego do tej dyscypliny
@parooow: Mam z nim trochę tak jak z Kobem bo z całą niechęcią do niego to nie ma w lidze gościa który tak jak on w każdym meczu grałby na 100% i za to go szanuje. Pewnie podobnie jak z Kobasem polubię go jak skończy grać