Wpis z mikrobloga

Witajcie, to moje drugie konto na wykopie, pierwsze usunąłem. Po tym jak postanowiłem coś w sobie zmienić. Urodziłem się przegrywem, nie mam jakiejś nieziemskiej urody i również nie posiadam dobrej rodziny. Troje rodzeństwa, matka alkoholiczka i ojciec jedynie pracował na utrzymanie. Nie dość tego urodziłem się z łysieniem plackowatym, w szkole osoby się ze mnie śmiały przez to, że miałem łyse plamy na głowie. W wieku 14 lat wyłysiałem kompletnie i nie miałem możliwości nic z tym zrobić, próbowałem to jakoś ukrywać ubraniami. Przez wyłysienie moje social skillsy upadły do zera, nie miałem przyjaciół, a na dziewczyny bałem się spojrzeć. Gdy miałem 16 lat próbowałem się powiesić, uratowała mnie matka, akurat zdarzyła się chwila, w której nie była pijana i jestem jej za to wdzięczny. Postanowiłem coś w sobie zmienić i skupiłem się totalnie na nauce, nadal nie miałem przyjaciół i znajomych. Jeśli słyszałem pytania, to czemu jestem łysy lub czemu mam pręgę na szyi, ewentualnie czy mogę spisać pracę domową. W tych momentach mi nikt nie pomagał, a o pomoc psychologa, mogłem sobie pomarzyć. Dzięki nauce dostałem się na całkiem niezłe studia i moje podejście się zmieniło, odbyłem przemianę i docieramy do teraz, gdy mam dziewczynę i jestem szczęśliwy, i piszę tą moją historię na wykopie. Ale przechodząc do meritum, miałem depresję, próbowałem się zabić i matka natura mnie niczym niezwykłym nie obdarzyła. Najbardziej mi jednak brakowało ludzi i zwykłej empatii. Więc jeśli ktoś chce lepiej poznać moją historię lub po prostu popisać (postaram się pomóc, bo wiem, że ludzkiego kontaktu głównie brakuje) to zapraszam na pv. Nie będę oceniać, powtórzę jeszcze raz postaram się pomóc wyjść z przegrywu :)
#przegryw
  • 2
@Maciejjos: Matka bardzo rzadko nie chodziła pijana i uznałem to jako szczęście losu. Gdy się już dusisz to jedno z najgorszych uczuć, które doznałem, bo człowiek przede wszystkim się boi końca, gdy ten koniec się zbliża. Byłem jej wdzięczny i nadal jestem, że mnie uratowała. Postanowiłem się od tego momentu skupić na nauce, nie miałem znajomych, więc uczenie było jedną z najciekawszych form spędzania czasu. Dzięki temu, dobrze napisałem maturę i