[RobieZdrowaZupke]

@ambasador_przegrywu: No nie wiem, może dlatego, że tam depresja nie jest tematem tabu i zdrowi ludzie się "nagle" nie wieszają w piwnicach.

[ambasador_przegrywu]

@RobieZdrowaZupke: Jestem zbyt porobiony by zrozumieć, więc wyjaśnijmy to raz, a dobrze. Wiesz, że tu chodzi o poziom poniżej poziomu morza?

[s.....6]

@RobieZdrowaZupke: chyba nie o tę depresję chodziło xd

[RobieZdrowaZupke]

@ambasador_przegrywu: o #!$%@? ja debil xD

[Q.....7]

@RobieZdrowaZupke: A ja myślałem że chodzi o położenie kraju poniżej poziomu morza ( ͡° ʖ̯ ͡°)

[Yacoshe]

@RobieZdrowaZupke: najwieksze jaja,to przyznac sie do bledu

[windows95]

@ambasador_przegrywu: Zabawne, że w Holandii stosunkowo mało Holendrów pali zioło. W coffeeshopach zawsze zdecydowana większość robiących tam zakupy to zagraniczniacy

[o.....i]

@windows95: Skąd taka wiedza?

[windows95]

@oskiWaliKioski: Mieszkałem 4 lata piętro nad coffeeshopem w Groningen ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[Jizzy13]

@oskiWaliKioski: pewnie z własnego doświadczenia, po 3 miesiącach pracy sezonowej mieszkając w jakiejś wiosce pracowniczej, to nie dziwota ze cała hołota w coffishopie to zagraniczniacy

[P.....k]

@oskiWaliKioski: potwierdzam. Sam raczej nie palę zioła ale bywałem tam czasem towarzysko i wiatrak w takim miejscu się praktycznie nie zdarza.

[o.....i]

@windows95: @Jizzy13:

Bardziej mi chodziło o to, że mało Holendrów pali. W coffeshopach się nie opłaca kupować, sam nie pamiętam kiedy ostatnio tam byłem a jaram to jak szlugi heh. Wiatraki umieją ćpać hehe, w ciągu tygodnia zdrowy tryb życia a w weekendy jaranie, chlanie, piguły i coco i #!$%@?, a od poniedziałku znowu praca i zdrowe życie.

[o.....i]

@Pierorzek: to musiały być jakieś shopy niedaleko hotelów pracowniczych. W Rotterdamie i w okolicach masz taki mix, że #!$%@?, wszystkie kolory w sklepie można zobaczyć heh.

[Ranger]

@RobieZdrowaZupke: xD

[Ranger]

W coffeshopach się nie opłaca kupować

@oskiWaliKioski: a gdzie się kupuje? W sklepie w Holandii było taniej niż z ulicy w Brukseli (a tam przecież to żaden problem dostać zielsko).

[Pandzior]

@windows95: i siedziałeś w oknie jak stara baba i sprawdzałeś dowody kupującym?

[P.....k]

@oskiWaliKioski: z tymi wszystkimi kolorami to rzeczywiście. Lubię tego kofika w Amsterdamie gdzie można leżeć w oknie na kocach. Raczej nie Buldog.

W tych mniejszych poza miastami turystycznymi chyba nawet jest zakaz sprzedaży obcokrajowcom.

[o.....i]

@Ranger: od Holendrów co w cofie robią albo od ciemnych co to produkują. Zależy od jazzu ale max 5€/g przy 10g. Ale i tak większość ma własne namioty w domu, bo 10-14€/g to jest dramat... a to co mają tańsze to można małolatom z podstawówki dawać hehe.

[Ranger]

max 5€/g przy 10g

@oskiWaliKioski: (ʘ‿ʘ)

[o.....i]

@Pandzior: ogólnie to #!$%@?ć shopy. Wymyślone nazwy i zawyżone ceny. Znajdź gdzieś prawdziwe AK-47 albo amnezję to będzie dobrze, bo w większości to mają jakieś zwykle hajzy spryskane terpenami i płać za takie coś #!$%@? wie ile.