Wpis z mikrobloga

Olimpique Marsylia w sezonie 92/93 został pierwszym zwycięzcą UEFA Champions League. W finale drużyna prowadzona przez Raymonda Goethalsa, który zastąpił na tym stanowisku prawie połowę młodszego od niego Jeana Fernandeza pokonała Milan Fabio Capello 1:0 po golu Basile’a Boli’ego.

I dzisiaj trochę o tym, bo ta drużyna miała ogromny potencjał w swojej kadrze. Potencjał, który został #!$%@? w tak głupi sposób, że nawet ci którzy wpadli na tak durny pomysł do tej pory nie wiedzą dlaczego to zrobili.

Choć patrząc na dzisiejszy futbol można odnieść wrażenie że ich pobudki były całkiem racjonalne. 4 dni przed wielkim meczem w Monachium, OM miało zagrać spotkanie z Valenciennes. Drużyną, która już wtedy była spadkowiczem na niższy poziom rozgrywkowy, a drużyna z Marsylii była o ten jeden mecz od mistrzostwa kraju. Ówczesny prezes Olimpique nie był jednak gotów podjąć ryzyka, które mogłoby spowodować, że drużyna Les Atheniens odbierze w jakiś sposób tytuł mistrza Francji. Plan był prosty – 200 tysięcy franków które od Jean-Jacques’a Eydelie’go przyjmie piłkarz Valenciennes – Christophe Robert. Dzięki temu mecz, który odbył się dzień później miał być tylko formalnością dla piłkarzy ze Stade Velodrome, a dodatkowo fajnie byłoby żeby trochę przyszłych mistrzów Francji oszczędzać. Tak też się stało – OM pokonało przeciwników 1:0 i pewnie ten tekst by nie powstał, gdyby nie kapitan pokonanych – Jacques Glassman. 30-letni wówczas zawodnik nie mógł się pogodzić z tym, że jego zespół bierze udział w takim procederze, i kiedy ich przeciwnicy rozgrywali finał Ligi Mistrzów, sprawa korupcji w tym spotkaniu nabierała już tempa we francuskiej prokuraturze.

Eydelie, Robert a także Jean Pierre Bernes – bliski współpracownik prezesa Tapie wkrótce wylądowali w areszcie. Zamieszany również w tą sprawę piłkarz Valenciennes – Jorge Burruchaga – kiedy zaczął się dym jak przystało na odważnego człowieka #!$%@?ł do Argentyny aby grać w Independiente, a w mediach utrzymywał że owszem – zgodził się na łapówkę, ale potem zmienił zdanie więc w sumie nic się nie stało.

Prowodyr całej sytuacji, Bernard Tapie miał protekcję ze strony ówczesnego prezydenta Francji – Francois’a Mitterrand’a. Dzięki temu w pierwszej chwili udało mu się uniknąć kary, ale po wyjściu z więzienia Christophe Robert powiedział dziennikarzom, że to co mówił Glassmann to prawda. Prezes dostał więc rok więzienia, ale wyszedł po połowie wyroku. Potem był ciągany po sądach w sprawie defraudacji budżetu klubu i innych machlojek, ale #!$%@? z nim.

Olimpique Marsylia poniósł karę. Przez własną głupotę utracił tytuł mistrzowski z tego sezonu i został zdegradowany do drugiej ligi. Zasłużenie. Wystarczyło wygrać ze spadkowiczem, który już wtedy grał o pietruszkę. Ale czy gdyby nie cała ta afera, to Milan byłby w Monachium pokonany? Można teraz tylko gdybać – ale tytuł zdobywcy Ligi Mistrzów został w gablocie już na zawsze. Szkoda tylko, że takim kosztem.

Degradacja nastąpiła dopiero od sezonu 94/95, ale już sezon wcześniej kilku znakomitych piłkarzy zdecydowało się opuścić Stade Velodrome. Alen Boksic, który w wygranej edycji Ligi Mistrzów wpisał się na listę strzelców sześciokrotnie powędrował do Lazio za 11 milionów euro. Marcel Desailly wzmocnił szeregi AC Milanu. Sezon później Didier Deschamps zasilił Juventus za 5,5 miliona, a strzelec bramki dającej Ligę Mistrzów Basile Boli za 3,4mln poszedł do Rangersów. Przygodę z Francją zakończył też legendarny Rudi Voller, który postanowił jeszcze pograć w ojczyźnie dla Bayeru Leverkusen u schyłku swojej kariery.

Ówczesna historia OM jest prawdziwym rollercoasterem. Z nieba jakim była wygrana w Lidze Mistrzów, w kilkanaście miesięcy wylądowali w piekle drugiej ligi francuskiej. A wystarczyła do tego jedna głupia decyzja – decyzja która zaważyła na tym, że jedyny zespół z Francji jaki ma na swoim koncie najważniejsze trofeum piłki klubowej ma także tak potężną plamę na własnym honorze, która choć z czasem pewnie trochę wyblakła – bo świętych ludzi w tym sporcie jest mało – to nadal pozostaje widoczna. A szkoda, bo to był skład kozaków.

#pilkanozna #ligue1 #om #marsylia #ligamistrzow

Na zdjęciu:

Stoją od lewej: Fabien Barthez, Franck Sauzée, Marcel Desailly, Rudi Völler i Basile Boli.
Kucajo: Jocelyn Angloma, Abedi Pelé, Didier Deschamps, Alen Bokšić, Jean-Jackques Eydelie i Eric Di Meco.
f....._ - Olimpique Marsylia w sezonie 92/93 został pierwszym zwycięzcą UEFA Champion...

źródło: comment_1619947869n9tYDHGG5cCOPTo42jePvK.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
@fxd_: Fajny tekst. Jedna uwaga: Valenciennes w momencie meczu z Marsylią na pewno nie byli jeszcze zdegradowani. W końcowej tabeli https://en.wikipedia.org/wiki/1992%E2%80%9393_French_Division_1 brakło im jednego punktu do Lille, więc gdyby wygrali, bądź zremisowali (bo różnica bramek) z OM, to utrzymaliby się kosztem Lille. Co więcej, nawet 18 miejsce też nie dawało pewnego spadku, tylko baraże (Valenciennes przegrali w nich z Cannes). Więc reasumując, mecz z OM na pewno nie był dla VAL
  • Odpowiedz