Wpis z mikrobloga

Utopiłem dziś w nocy wodoodporny telefon.

Okazało się, że zajebię rok, bo mimo iż mam pracę oddać do końca września, to promotorka powiedziała, że ma to w dupie i dzisiaj był jej ostatni dyżur i nie ma zamiaru się już pojawiać, żeby zatwierdzić pracę. I tak mam #!$%@?, mam drugi, konkretniejszy kierunek.

W ogóle na UJ sesja poprawkowa nie jest w połowie września ale od początku, nie wiedziałem o tym, tylko dzięki temu, że przyjechałem z nudów do Krakowa się o tym dowiedziałem i teraz jestem w wirze śmiesznej sesji, która i tak nie ma sensu, patrz powyżej.

Chwilowo nie mam mieszkania, mieszkam w "skłocie" 5 minut z buta od Rynku. Prąd jest, ciepła woda jest, internet z jakiejś firemki jest (hasło znalazłem na stole napisane). #!$%@? trochę, lodówka bezużyteczna, bo w środku leżą od paru miesięcy jakieś rzeczy i śmierdzą niesamowicie. Ostatni lokatorzy wyprowadzili się trzy miesiące temu, nikt się tym mieszkaniem nie interesuje, dostałem klucze, będę szukać czegoś normalnego.

W weekend idę na wesele. Miałem iść z koleżanką z liceum, zgodziła się, po czym dwa tygodnie później powiedziała, że w sumie jej się nie chce i w końcu idę z zajętą współlokatorka, z którą mieszkam od trzech lat. Jakbym #!$%@? poszedł z siostrą.

Za 11 dni biegnę maraton we Wrocławiu, nie pamiętam, kiedy ostatnio trenowałem.

Dwa dni z rzędu po maratonie mam najbardziej przerąbane kolosy jakie miałem w swojej karierze. #!$%@? na razie umiem. Na kierunku, na którym mi zależy. Na pierwszym terminie miałem 2/200 punktów, ale to dlatego, że sobie odpowiednio sesję rozłożyłem na czerwiec i wrzesień.

Za 25 dni biegnę maraton w Poznaniu, nie pamiętam, kiedy ostatnio trenowałem.

Na początku października jadę do Budapesztu pozwiedzać przez weekend, potem jadę stopem nad Balaton w odwiedziny do laski, którą próbowałem w lipcu przelecieć będąc na Łotwie, ale mimo okazanej mi sympatii była wierna swojemu facetowi, który został w domu. Na nic nie liczę, będę nad #!$%@? Balatonem.

Za 39 dni biegnę maraton w Warszawie, nie pamiętam, kiedy ostatnio trenowałem.

Na koncie mam 100 złotych i niewiele perspektyw na więcej, prawdopodobnie będę zarabiał żonglowaniem na ulicach miasta.

Ja jebię.

#notcoolstory #przegrywczynieprzegryw ##!$%@? #zyciejestpiekne #zalezdupy #nobodykiers
  • 40
  • Odpowiedz
@Dix:

Ludzie sukcesu nie wplatają się w związki które potem się rozpadają.


Troll czy stupid, bo nie wiem co wpisać w notce?
  • Odpowiedz
@PeeJay: Hej ziomuś, pomyśl że mogłeś mieć na dodatek cukrzycę i zdechnąć z braku funduszy na insulinę! Masz wolność robienia co chcesz, a Ty jeszcze narzekasz. Możesz sobie żyć na skłocie i #!$%@?ć jakieś śmieci, nie wszyscy mają taką możliwość.
  • Odpowiedz
@PeeJay: Nie no, wiem że #!$%@? argument, ale nawet nie wiesz jak mnie zawsze irytuje fakt, że nie mogę zostać kloszardem i zawszę będę uzależniony od przynajmniej średniego poziomu życia. Nie ma życia na krawędzi, albo klasa średnia, albo śmierć i odpadające stopy.
  • Odpowiedz