Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz w życiu byłem na divach 3 razy w ciągu 14 dni i wciąż mi mało. Myślę aby iść kolejny raz. Ostatnia wizyta nie spowodowała u mnie ulgi czy #!$%@? na tyle dużego, żeby mi się odechciało. Były to dobre wizyty u sprawdzonych lasek, bezstresowe z dobrym seksem. Lecz za krótkie. Zawsze chadzałem 1-2 razy na msc.

Będą na nofapie od dłuższego czasu oraz bez edgingu który to namiętnie uprawiałem (wielogdzinne mastrubacje bez ejakulacji) moja ochota i zdolności do seksu zostały zwiększone. Masturbacje zastąpiłem płatnym seksem. Mam więcej energii, lepsze, twardsze erekcje. Penis jest nawet jakby większy o 2-3 mm. Są postępy w przeciwdziałaniu przedwczesnemu wytrysku.

Z reguły byłem u lichych div po których odechciewało mi się seksu i wracałem do pornoli lub bywałem tylko na masażach w których jestem stroną bierną. Ale po ostatnich seks wojażach zamiast otrzymać ulgę że opróżniłem jądra z ciśnienia mam wewnetrzny stres. Ponieważ mimo lepszych możliwości finansowych nie mam zamiaru wydawać więcej niż 600 zł/msc na dupczenie. Te zasady które sobie postawiłem mnie stresują.

Zmieniłem o kilkaset km miejsce do życia. Nie mam tutaj znajomych od noznej i koszykówki. Siłownie pozamykane. Mam zakaz walenia konia i ciągle chcę divovania. Tej całej otoczki. Czyżby to wstęp do kompulsywnych zachowań seksualnych?
#divyzwykopem #ruchanie #datezone #nofap
  • 21
  • Odpowiedz