Wpis z mikrobloga

No po prostu hit. Chłop, co robi "recenzje" mówi, żeby jemu ani innym recenzentom nie ufać, bo każdy ma inne preferencje i potrzeby: jedna osoba chce Ferrari, druga terenówkę a trzecia kombi. Jak ktoś szuka auta terenowego to ogląda recenzje aut terenowych a nie jakiegoś Seata, ty miedziany dzbanie. Poza tym z porządnej recenzji można dowiedzieć się o faktach, różnicach między podobnymi produktami, rzeczach, na które laik może nie zwrócić uwagi. Co za to powie Marcinek? O, fajny wygląd, o, fajne światełka, o, spalinowy samochód, to czuć, że zmienia biegi, nie tak jak w moim Leafie. Jedyne na co zwrócił uwagę to chyba że tablet się zacina i rozpoznawanie znaków gubi się na autostradzie.

Oczywiście to prawda, że jak się kupuje auto to trzeba je sprawdzić samemu (organoleptycznie) ale już same recenzje powinny dostarczyć tyle informacji, żeby niektóre modele sobie darować.

#mocnyvlog
  • 1