Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Macie taką śmierć w otoczeniu której długo (kilka lat) nie mogliście przetrawić, ale ogarnęliście?
Co się stało?

Kilka lat temu zmarła moja koleżanka, sporą część życia byliśmy bardzo blisko, pod koniec już niekoniecznie, ale wspomnienia zostały.
Miała wtedy 22 lata. Minęły 3, a ja dalej nie potrafię tego zaakceptować. Żadna inna śmierć nawet w rodzinie mnie tak nie ruszyła. Nie ma od tamtego momentu tygodnia żebym przez kilka dni o niej nie myślał.
Jak dostałem telefon to aż mnie skręcało z bólu, nie mogłem złapać oddechu.

Po jakimś czasie zacząłem chodzić na terapię do psychologa, byłem u psychiatry, byłe na prochach ale to nie pomagało. Po prostu nie potrafię się od tego uwolnić.

Zbliża się rocznica, a ja zamiast odciąć się od tematu i żyć dalej znowu zaczynam to wszystko rozpamiętywać, że ostatnia rozmowa była taka, a nie inna. Że ostatnie spotkanie było takie, a nie inne. To głupie i bez sensu, bo co mi teraz po tym? No ale nie ogarniam.

Dlatego pytanie - ktoś przechodził coś podobnego i w końcu ruszył, zapomniał?
Co Wam w tym pomogło?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6081d5fa274de8000a9a22ca
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: kiedyś wszyscy tam będziemy. Mi pomaga myślenie, że jest przy mnie. Czas plus po prostu akceptacja - jedno w życiu jest pewne, śmierć. Niestety jest nieodłączną częścią życia, nie walcz z tym, zaakceptuj. Pomyśl, czy ona by chciała dla Ciebie życia w smutku i niedoli do końca twoich dni? Wątpię.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania: 2 lata i nadal nie mogę się pogodzić ze stratą najbliższej osoby. Od tamtego czasu nie żyje tylko po prostu... jestem. I nadal są chwile kiedy coś mi o tej osobie przypomni, czy to muzyka, czy miejsce, czy nawet zapach i wydaje mi się że to jakiś #!$%@? sen, że przecież to niemożliwe że już jej nie ma, że na pewno niedługo wróci albo że się obudzę i nadal będzie
@AnonimoweMirkoWyznania: śmierć kogos bliskiego już na zawsze z nami zostaje, jest częścią naszej historii, ma wplyw na nasze życie. Boli. Czasem mniej, czasem bardziej. Można z tym życ, nawet calkiem szczęsliwie, choć z poczatku wydaje sie to niemożliwe. Najważniejsze to nie trwać w takim zatrzymaniu. Pozwolic sobie na wszystkie emocje co tam siedzą, nie tłumić. Nie da sie zapomnieć (no chyba, że lekami, ale tu sie nie znam) ale można to
OP: @allesisthelal to był jeden ze sposobów racjonalizacji tej sytuacji przez terapeutę, ale jakoś do mnie to nie przemawia.
@blond_lok Cholera, dokładnie taka sama sytuacja. Nie tylko w kontekście winy, ale też braku możliwości przegadania tego z bliskimi. Trzymaj się!

@Zales360 Dokładnie. Dziwni jesteśmy, niby wszyscy różni, ale jak przychodzi do takich konkretniejszych spraw to każdy to samo przechodzi.
Mam czasami fazy w sklepie kiedy poczuję te same perfumy, że aż