Wpis z mikrobloga

@popularny_polityk: Kiedyś takie "heheszkowe" biuro robiło mi księgowość. Potem już mniej heheszkowa "Pani Grażyna księgowość" odkręcała to 3 miesiące, a telefon z urzędu skarbowego od przemiłej Pani Halinki był niemalże elementem dnia.

Do dzisiaj opatrzności się kłaniam za to że obdarowała mnie litościwą panią w skarbowym i panią Grażynką która w końcu to wszystko odkręciła. Bo było co odkręcać, a wydawałoby się że ta działalność to była taka typowa mała pierdółka
  • Odpowiedz
@Salga: Źle policzone zaliczki, korygowane "w locie" i przez to nienaprawialne, złe kwoty przeniesienia VAT i w rezultacie kaskada pomyłek. Źle policzone składki ZUS i przejście na inne składki w złym momencie, co akurat wydawałoby się niegroźne, ale przecież zus to też koszt, więc konieczne korekty kosztów itp. Próba odkręcenia zakończyła się spiralą zależności.

Ostatecznie jechaliśmy miesiąc po miesiącu od początku i odkręcaliśmy wszystko. Oczywiście wyszły też kwiaty z poprzedniego roku
  • Odpowiedz