Wpis z mikrobloga

Nazwex: "Tak, feminizm o części z tych problemów milczy. Tak, oznacza to, że slogan "feminizm oznacza równouprawnienie" jest nieprawidłowy"

Myśleć Głębiej: "Feminizm, którego właściwym celem jest równość płci...:"

Pytanie który lewacki ściek z dwu powyższych kanałów ma rację. Czy Myśleć Głębiej twierdzący że feminizm to walka o równouprawnienie, czy @Nazwex twierdzący że feminizm to walka o prawa kobiet, a nie walka o równouprawnienie (z definicji).
Mimo to w tym lewackim szambie są podobieństwa, obaj są feministkami, oraz obaj twierdzą że jesteśmy wszyscy niedouczeni i nie znamy tego dobrego słusznego feminizmu i gdybyśmy poznali to byśmy poparli. A gdziekolwiek trafiamy na #!$%@? feminizm to po prostu przypadek, tak nam się wszystkim ciągle akurat pechowo trafia.
Myśleć płycej wysłało mi nawet linka do rzekomo "dobrego feminizmu" który dba również o mężczyzn. Co po kliknięciu w link znalazłem to można się domyśleć. Czyli prawa z serii że możemy się rozpłakać jak nam się nie podoba.

#feminizm #prawamezczyzn #bekazlewactwa