Wpis z mikrobloga

Mircy z #pcmasterracepc #komputery #hardware #naprawakomputera wczoraj wieczorową porą przcięło mi grafikę, ekran po chwili zgasł, komputer działał nadal (ino na ekranie ciemność). Oczywiście jak każdy szanujący się spec od IT wyłączyłem i próbowałem włączyć ponownie - wiatraki próbują ruszyć, słychać klik z psu i więcej nic. Zacząłem kolejno odłączać podzespoły i startować zestaw, wychodzi na to że zasilacz wywala się tylko w momencie gdy RTX2080TI Seahawk ma wpięte wszystkie 3 kable zasilające (jak ma wpięte dwa x 4 to się nie wywala, ale karta ma za mało soku, więc obrazu i tak nie ma). Zważywszy na to że podczas awarii zgasł ekran a reszta systemu działała OK to skłaniam się do diagnozy że właśnie portfel stał się o parę tysiaków lżejszy, bo poczciwy Seahawk wyzionął ducha (jest jeszcze pół roku na gwarancji więc trzymam kciuki, że uda się go naprawić albo wymienić), czy może to jednak kwestia psu, który pod niskim obciążeniem startuje poprawnie a jak dostaje miodu od karty to jednak wywala. Nie mam za bardzo innego mocnego PSU na podmianę żeby ostatecznie dokonać wykluczenia. Jakiś tip jak to zdiagnozować do końca.
  • 7
@Podstarzaly_Mandalorianin: jak wiatrak w PSU zakręci się na moment przy wpiętym zasilaniu do karty, to masz zwarcie na grafice i na zasilaczu zadziałało OCP.
Prawdopodobnie padł jakiś mosfet na grafice i nie zdążyło przepalić bezpiecznika.
Są też małe szanse że jednak uszkodził się też zasilacz.
Jak masz dostęp do multimetru, to łatwo to można zweryfikować.

//Edit
teraz widzę, że temat ma 10 miesięcy, to nie wiem jakim cudem pokazało mi go