Wpis z mikrobloga

MMM: Ci z nas, którzy mają tylko 1 dziecko, prawdopodobnie zastanawiają się jak można jednocześnie wychować sześć małych dzieci będąc jednocześnie programistą. W jaki sposób wraz z żoną stworzyliście ten model skalowalny? Czy sześcioro dzieci to naprawdę 300% pracy jeżeli masz tylko dwójkę dzieci? Czy starsze dzieci pomagają w niektórych pracach? Jakie ciekawe strategie wymyśliliście, aby to zadziałało?

Jesse: Niektóre rzeczy świetnie się skalują. Na przykład dom. Nie wierz jednak w te bzdury związane ze skalowaniem na czymkolwiek innym typu: dwójka dzieci, dwa razy więcej pracy. Trójka dzieci, trzy razy więcej pracy itd. Nasze najtrudniejsze przejście to z czterech do pięciu. Potem czekaliśmy cztery lata, aż ten ostatni dzieciak (mój ulubiony) nadejdzie. To jak być zupełnie nowymi rodzicami, ale tym razem wiesz, co robisz.

Pierwszy dzieciak jest zdecydowanie najtrudniejszy ze względów, ponieważ całe twoje życie po prostu przewraca się do góry nogami (ataki paniki w środku nocy). Jednak z każdym nowym dzieciakiem coraz lepiej - wiesz, na co zwracać uwagę. To może być miejsce, w którym można trochę „skalować”. Zaczynasz węszyć, co jest ważne i (ze względu na uniwersalne prawa fizyczne) skupiasz się tylko na tym.


https://www.mrmoneymustache.com/2016/07/28/jesse-ynab-interview/

MMM: Those of us who are parents of small families are probably wondering how it is possible to raise six young-ish kids at once. How have you and your wife made this model scalable? Are six kids really 300% of the work of two kids? Do your older kids help with some of the work? What kind of interesting strategies have you all come up with to make it work?

Jesse: Some things scale really nicely. The house, for instance. Don’t believe that garbage about scaling on anything else though. Two kids, twice the work. Three kids, three times the work. Our roughest transition was four to five. Then we waited four years for this last one (my favorite) to come along. What a dream. It’s like being brand new parents but this time you know what you’re doing.

The first kid is definitely the hardest relatively, because you’re whole life just flips upside down (and the midnight panic attacks). With each new arrival though, you do get better at knowing what to care about. That might actually be where you can “scale” a little bit. You start to sniff out what matters and (because of universal physical laws) only focus on that stuff.

#mrmoneymustachequotes #4konserwy #narodowcy #katolicyzm