Wpis z mikrobloga

@Ejmen: nie o to chodzi. Tutaj panuje przekonanie, że 'it's over' nie ważne co zrobisz i że nie warto. Co jest oczywiście nieprawdą.

Kasa, fura, forma, fryzura, charyzma i pozycja społeczna już się liczy i nawet z tym nie handluj.

Oczywiście są przypadki nie do odratowania, ale to margines. Takie wklepywanie do głowy, że nie warto próbować jest po prostu toksyczne dla osób, które są zagubione i mają problemy z samooceną.
@Czarna_ksiazka: Po części się zgodzę ale ten tag jest własnie dla takich marginesów. Na swoim przykładzie powiem, mam zajebistą sylwetkę, kratę na brzuchu i w miarę ładne proporcje, ćwiczyłem ciężko ale i tak moja twarz i zakola są wystarczającym argumentem, żeby kazać mi #!$%@?ć. Mój podludzki wzrost 182 też nie pomaga. Do tego jeszcze umiem grać na instrumencie, na drugim instrumencie zacząłem się uczyć, jestem fest oczytany, mogę pogadać o wszystkim
To jak myślisz czego mi brakuje?


@Ejmen: nie wiem, nie mam szklanej kuli. Może bije od Ciebie desperacją, może jesteś za bardzo natarczywy, może sprawiasz wrażenie niepewnego siebie, a może faktycznie jesteś skrajnie brzydki, opcji jest milion.
Jakie znaczenie miałaby natarczywość, wrażenie niepewnego siebie, desperacja gdybym był ślicznym oskarkiem? Wtedy to byłoby słodkie i urocze a nie żałosne i obrzydliwe nie? Oczywiście nie posiadam żadnej z tych cech ale rzucam tylko hipotezę
@Miler111111: to, że postrzegasz ludzi w takich w takich kategoriach, nie znaczy, że wszyscy tak robią.

Jakie znaczenie miałaby natarczywość, wrażenie niepewnego siebie, desperacja gdybym był ślicznym oskarkiem? Wtedy to byłoby słodkie i urocze a nie żałosne i obrzydliwe nie? Oczywiście nie posiadam żadnej z tych cech ale rzucam tylko hipotezę

@Ejmen: ale jakie znaczenie ma to, że ktoś ma łatwiej, niż Ty. No oczywiście, że niektórzy mają lepszy start,
@Czarna_ksiazka: Zależy co rozumiesz przez słowo "przegryw". Mam z kim pogadać, przechylić browara, studiuję, mam jakieś hobby, ciało w nienajgorszym stanie itp. Nie mam źle ale dobrze zdaję sobie sprawę, że umrę jako samotny prawiczek mimo tego, że próbowałem stać się lepszym (w zasadzie to się stałem lepszy). Tymczasem kiedy ja będę sobie siedział w chacie czytał wykopa i wpadał w melancholię, że nigdy nie będę ojcem, i nie będę miał
@Miler111111: Jakie to ma znaczenie?

Można nauczyć się czerpać satysfakcję z pracy nad sobą i robić to dla samego siebie. Kase, kobiety, status społeczny należy traktować jako efekt uboczny tej pracy.

Teraz to już nawet gdybym mógł to nie chcę nawet uczestniczyć w rynku matrymonialnym, bo to jest jeden wielki przewał, nie ma tam uczuć, wspierania się wzajemnie itp. nie, masz mieć #!$%@? fure, hajs, własne mieszkanie w wieku 20 lat,
@Czarna_ksiazka: Dobrze i na jakiej podstawie to stwierdzasz? Na takiej, że akurat może masz kobietę (nie wiem) i ona taka nie jest? Gratulacje trafiłeś na wyjątek. Tak jak ktoś kiedyś pisał to jest wnioskowanie na zasadzie otworzyłem zawleczkę od granatu i akurat ten egzemplarz nie wypalił. Wniosek: Granaty są zupełnie niegroźnie. Zasady gry się zmieniły diametralnie na przestrzeni 20-30 lat. Jak opowiadałem starym dlaczego nigdy nie będą dziadkami to się prawie
@Ejmen: dobra masz rację, nie da się znaleźć dziewczyny, widać żyję w bańce informacyjnej.

Moim znajomi to najwidoczniej sami modele z garażami na 10 samochodów. A laski z pracy i ze szkoły, które są normalne to też jakieś wyjątki nie występujące w naturze. Ja to mam szczęście.
@Ejmen: 27, ale moja różowa ma 22, mój brat ma 22. Mam kontakt z ludźmi w Twoim wieku i tez są normalni ¯\_(ツ)_/¯

Wbijasz sobie do głowy jakieś mity, bo tak jest prościej. I to jest ok, masz do tego prawo. Ale nie rozpowiadaj proszę, że to prawda, bo to jest toksyczne.

No i rozumiem, że te wszystkie młode pary na moim osiedlu to podstawieni aktorzy, którzy mają na celu wypaczenie