Wpis z mikrobloga

Mirki, pewnie mi nie uwierzycie. Dzwoniłem dzisiaj do takiego kolegi ze szkoły, Krzyśka. Ogólnie Krzysiek to jest taki normalny, pracowity koleś, ale po szkole nie mógł w Polsce znaleźć pracy i wyjechał do Anglii. Nie znał języka, ale dawał sobie radę, pracował na magazynie- dobrze tam zarabiał, 1600, a z nadgodzinami 2000 funtów na rękę/msc (tak mi mówił). No ale w tamtym roku posypało mu się zdrowie (kręgosłup) i z oszczędnościami wrócił do Polski- kupił sobie mieszkanie w Gdyni (mówi że to dobra inwestycja) i dostawczaka- zaczął pracować na działalności gospodarczej jako kurier.
Jak mówiłem, koleś pracowity i ogólnie sobie chwalił, bo wyciąga na tym 6000 zł + netto i mówi że żyje mu się za to lepiej niż w Anglii- minus tylko taki że nie ma wolnego, groźbę kar umownych i robi te 10-12 godzin dziennie, żona i dzieci narzekają że mało go w domu widzą.
No i właśnie dzwonię dzisiaj do tego Krzyśka i tak od słowa do słowa mówi mi "Słuchaj P jaką miałem akcję w środę. Podjeżdżam do klienta z zamówioną paletą, dzwonię- odbiera właścicielka, mówi że zaraz zejdzie. No to spoko, wyładowałem paletę z auta, chciałem też paleciak wyciągnąć- ale widzę że nie ma żadnej rampy na miejscu. Schodzi właścicielka- taka wiesz, damulka po 40tce w "problemowych okularach". Ja do niej z protokołem odbioru, a ona drze się, że mam jej najpierw kartony na górę zanieść. No to ja grzecznie próbuję tłumaczyć, że usługa jest bez wykupionej usługi wniesienia a ja muszę się spieszyć z dostawą żeby wszystko rozwieźć, bo już późno. A ona mi na to rzuca 10 zł na zachętę i mówi 'lepiej rób co mówię, bo praca kuriera to przywilej' Rozumiesz P? Miała całą paletę towaru do rozładowania i wniesienia po jakichś śliskich schodach i mi chciała rzucić 10 zł jak psu. Ja robiłem tyle lat na magazynie to wiem ile się za taką pracę płaci i że sam spędziłbym tam minimum pół godziny, więc tłumaczę szanownej księżnej, że nawet za 100 zł nie będę jej towaru rozładowywał, niech sobie kogoś zatrudni, bo przecież inni klienci czekają. A ona na to zbladła i mówi że przecież jest kobietą i to jest mój obowiązek jej pomóc. Ja mówię, że nie jest obowiązek i jak nie podpisuje odbioru to zabieram towar z powrotem na bazę. To słuchaj, ona wtedy robi się taka miła, kusząco odsłania bluzkę i mówi mi że ma dla mnie u góry coś jeszcze, bo chłop erotoman gawędziarz ją od pół roku zaniedbuje."
- Hehe to pewnie się zgodziłeś, zawsze byłeś pies na baby- mówię ja
"No co ty, P, może i ona miała zrobiony lifting i powiększone usta, ale na szyi i cyckach widać od razu taką zasuszoną śliwkę- musiałbyś to widzieć bo komedia. Ja teraz ustatkowany chłop jestem i na byle co się nie rzucam;
No i wtedy, słuchaj, nie uwierzysz. Ryj się jej wykrzywił jak u wampira z Końskich i we wrzask. Krzyczy na pół ulicy ' Luudzie patrzcie jaka p@#$a w rurkach, kobiecie nie pomooże! Co z ciebie za facet, myślisz że ci dynda między nogami to jesteś mężczyzną? chłoptaś z pustymi worami! Koniobijca, tylko by w aucie siedział radyjka słuchał i konia trzepał! Śmieciu, biedaku, która by cię chciała, jakbyś myślał to byś kurierem nie był idioto leniwy!
I tak drze się na mnie, lecą k@@#y ch$%^je i inne rynsztokowe hasła. Aż się z tej wściekłości na swoich szpilkach wywróciła i upadła na kość ogonową i wyje wniebogłosy. Zrobiło się zbiegowisko i mnie jakieś baby palcami wytykały jakbym jej coś zrobił!. W końcu jakiś menel usłyszał o 100 zł i mnie uratował, bo się zaoferował że wniesie jej te kartony. Nie zazdroszczę jej klientom, bo jakoś tak gruźlicznie kaszlał flegmą na towar (opakowany jak jakieś premium), ale pani właścicielka się uradowała, pokazała go jako przykład prawdziwego mężczyzny i wreszcie podpisała mi protokół. Uciekałem stamtąd najszybciej jak się da z traumą jak nie wiem. I nie uwierzysz, ze ta p...ani dzwoniła jeszcze ze skargą do mojego koordynatora żebym nigdy więcej do niej nic nie doręczał, bo ona wszystkich zniszczy, a jej mąż to wszystkich w Gdyni zna. No i się śmiejemy z tym koordynatorem, ale ja mu mówię że jak taka możliwość to naprawdę wolałbym żeby mi tam zleceń już nie dawać.
Dziwna historia."
- a pamiętasz jak się ten sklep nazywał? "no nie pamiętam, ale już tam na bazie będą wiedzieć" - ty, a czytałeś jaka ostatnio dyskusja o kurierach w Internecie się odbywa? "No nie P, ja to zajęty człowiek jestem, po 12 godzin dziennie ciężko pracuję, nie mam czasu się głupotami zajmować"
;

Nie drążyłem tematu.

  • 7