Wpis z mikrobloga

@Hissis: pewnie, że oglądałem, choć dość odległe to wspomnienia co prawda, nawet nie mam już kontaktu z ziomeczkami obecnymi ze mną na seansach, czyli to dobre 10 lat temu być musiało. z udziałem Bolca pamiętam też Chaos.

siema, mordo, tak w ogóle. noc owocna?
atteint - @Hissis: pewnie, że oglądałem, choć dość odległe to wspomnienia co prawda, ...
@atteint: O, powiem Ci, że o "Chaos" to nie słyszałem chyba a przynajmniej nie pamiętam, będę musiał w wolnym czasie zobaczyć o co tam #!$%@? z tym filmem całym.
Noc taka raczej z tych spokojnych, bez wrażeń.
Siema, mordo, tak w ogóle.
A jak u Ciebie leci?
@Hissis: Chaos pamiętam najbardziej, bo wspomnienie najświeższe. w filmie czuć lata '90, to na pewno.

w zasadzie nie żebym się żalił, bo chcącemu nie dzieje się krzywda, ale powinienem aktualnie spać -nawet specjalnie po to wcześniej do domu wróciłem- bo jutro przed południem zaczynam urodziny kumpeli. nawet jakieś wspomnienie się właśnie odzywa, że chyba oboje obiecaliśmy sobie wyspać się na te jej urodziny, czy coś.


dodam, że niczego nie żałuję.
@atteint: czasami mam takie jakieś wrażenie, że lekko jakbyś mną był odrobinę, bo nawet wcześniej miałem już napisane, że też właśnie tej nocy miałem w planach spać, ale plany sobie zmieniłem jednak spontanicznie. Co prawda jutro żadnych urodzin nie przewiduje, ale co los przyniesie to zobaczymy. Ja chyba sobie też kreseczkę #!$%@?ę, chociaż też miałem tego nie robić, bo chwilowo chyba wracam do przyjmowania amfetaminy oralnie, ale namówiłeś mnie.

Też nie
@Hissis: ja to se myślę, że każdego człowieka można do jakiegoś archetypu przypasować. co prawda nie lubię klasyfikowania, a i nie ukrywam, że zdarza mi się myślenie o sobie, jako o kimś wyjątkowym, ale na potrzeby tej teorii zakładam, że konkretnego archetypu może być kilkaset milionów egzemplarzy na całej planecie, jak i równie dobrze może być jeden.
być może jesteśmy takim archetypem właśnie, być może dzielimy pewne cechy takiego archetypu, a
@atteint: a no może być coś z tymi archetypami, ja to aż tak się nigdy nie zastanawiałem nad tym akurat, ale taki wers mi w zawsze przyświeca w tym kontekście:

'jak przystało na wariata, nie zamykam się w schematach'


Apropo spontanu, to całkiem podobnie uważam, tyle, że ja to bardziej traktuje w zarządzaniu życiem całym, oczywiście jakieś tam założenia górnolotne to trzeba mieć, te słynne plany ambicje marzenia, ale żeby drogę
@Hissis:

Apropo spontanu, to całkiem podobnie uważam, tyle, że ja to bardziej traktuje w zarządzaniu życiem całym, oczywiście jakieś tam założenia górnolotne to trzeba mieć, te słynne plany ambicje marzenia, ale żeby drogę do tego całego gówna sobie planować, to wydaje mi się absurdalne zbyt. Jak ktoś ma określoną drogę którą chce iść tak na sztywno, to zamyka się na inne możliwości które się pojawiają, i są warte rozważenia.


o, podoba
@atteint: No ja akurat swój wstęt do palenia marihuany i niechęć do zażywania jej aktualnie bardzo sobie cenię, możnaby powiedzieć, że to nawet mi dało nowe możliwości, bo kompletnie nie wywołuje u mnie ona żadnego pożadania, także mogę mieć jej pod ręką tonę, a kompletnie mnie konsumpcja nie interesuje. To mi się podoba całkiem.
Teraz to nie wiem czy będę bombki walił, bo zawsze średnio lubiłem je przyjmować, aczkolwiek dzisiaj też
@Hissis: wybacz tę wyjebkę z mojej strony i przerwę w odpisywaniu, ale doszło do niespodziewanego wyjścia mojej osoby z domu, a teraz wypadałoby zacząć się ogarniać i zbierać do kolejnego wyjścia. zrobiłem screeny rozmowy, także jeśli czujesz takową potrzebę, to śmiało kasuj komentarze, które uznasz za stosowne, a ja ze swojej strony nie obiecuję, że odniosę się do nich jutro, ale postaram się to zrobić.

tak tylko mówię, bo widzę, że