Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kosciany: A to nie było tłumaczone tym, że to co wydarzyło sie w filmie zdarzyło się tylko wtedy? Inna rzeczywistość, teoria względności, narysowane kółko na kartce, złożenie jej i przebicie długopisem, te sprawy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@Kosciany: @Mega_Smieszek:

Nie - nie było tłumaczone. W drugiej części tłumaczyli coś innego, ale wg tej logiki i tego co pokazanie w filmie, Marty wrócił do tej linii czasowej, w której jego rodzina ma już lepsze życie.

Płot hole jest inny - skoro w tej linii czasowej cała historia się diametralnie zmienia - w jaki sposób doprowadziła dokładnie do takich samych wydarzeń z DeLoreanem? W jaki sposób doszło do tego, że alternatywny Marty cofnął
  • Odpowiedz
Płot hole jest inny - skoro w tej linii czasowej cała historia się diametralnie zmienia - w jaki sposób doprowadziła dokładnie do takich samych wydarzeń z DeLoreanem? W jaki sposób doszło do tego, że alternatywny Marty cofnął się w czasie?


@Mr--A-Veed: Nie jestem jakimś wielkim znawcą tego filmu i nie pamiętam go dokładnie, ale coś mi się kojarzy, że Marty po prostu znał się z Docem i ten mu chciał
  • Odpowiedz
Nie jestem jakimś wielkim znawcą tego filmu i nie pamiętam go dokładnie, ale coś mi się kojarzy, że Marty po prostu znał się z Docem i ten mu chciał pokazać wehikuł czasu od tako żeby pokazać jak działa, a sama podróż w czasie była przypadkowa, gdyż Marty uciekał przed mafią, która ścigała Doca za kradzież plutonu do DeLoreana. Także alternatywny Marty kierował się tym samym co Marty z filmu - Doc poprosił go żeby przyszedł, bo chce mu pokazać jego najnowszy wynalazek, a Marty przyszedł, bo w zasadzie dlaczego miałby nie przyjść.


@MechanicznyTurek: No tak - ale tutaj mamy efekt motyla - drobna zmiana wywołuje ogromne, nawarstwiające się konsekwencje.

W nowej wersji historii Marty to nie jest niespełniony nastolatek z fajtłapowatej rodziny, tylko w zasadzie bananowy
  • Odpowiedz
Jedyne sensowne wyjaśnienie to by było takie, że Doc znając przyszłą historię specjalnie zabiegałby o znajomość z Martym i jakoś wpływał na jego życie, aby ten mniej więcej doszedł do analogicznego punktu w czasie.


@Mr--A-Veed: I tak dokładnie było, przecież Marty zostawił mu kartkę, w której napisał w jakich okolicznościach przeniósł się w czasie i że Doc wtedy zginął postrzelony
  • Odpowiedz
Natomiast zakładając, że państwu McFly rodzi się syn, to przecież urodził się jako niemowlak. Oni widzieli jak on wyrasta z małego dziecka do nastolatka. Pewnie sobie racjonalizowanie, że "cholera, jaki on się zrobił podobny do tego Marty'ego sprzed iluśtam lat".

Jakby komukolwiek z nas urodził się syn skrajnie podobny do znajomego sprzed lat, to raczej szybciej zakladalibyśmy zdradę, niż podróże w czasie. ( ͡º ͜ʖ͡º)


@Mr--A-Veed
  • Odpowiedz
@Mr--A-Veed: Sorry za spam, ale teraz znalazłem kolejne info - Marty poznał Doca po tym, jak go ktoś podpuścił żeby się włamał do jego laboratorium - no sorry, ale zarówno Marty nieudacznik jak i Marty bananowiec to wciąż ten sam porywczy Marty, którego łatwo sprowokować (patrz: część druga i trzecia) - także mamy rozwiązanie.
  • Odpowiedz
I tak dokładnie było, przecież Marty zostawił mu kartkę, w której napisał w jakich okolicznościach przeniósł się w czasie i że Doc wtedy zginął postrzelony


@MechanicznyTurek: Czyli w oryginalnej linii czasowej Doc zginął ale po naprawieniu przeszłości Doc miał kamizelkę i przeżył
  • Odpowiedz
@Mr--A-Veed: @MechanicznyTurek:
Dawno oglądałem (ale przez lata to w sumie parę razy) i czy to nie mogło być tak...

Marty i Doc wracają z pierwszej podróży w przeszłość do nowej linii czasu, gdzie obaj mają swoją pamięć pierwotnych wydarzeń, ale zajmują miejsce swoich alter ego którzy nigdy się nie znali?
Bo przecież w tej linii może wcale nie było takiej wspólnej podróży. Marty jest/był bananowym dzieckiem, ale tego jego drugiego "Ja" z pamięcią już nie ma, jest "nasz" Marty który zna Doca z pierwszej wersji linii czasu. Analogicznie Doc też jest nie "stąd". Nawet wehikuł trafił tu z nimi - wcześniej tutejszy Doc mógł go wcale nie zbudować, albo nie uruchomić, nie ruszyć w podróż w czasie.
To ten pierwszy wehikuł ruszył w przyszłość, i to on został
  • Odpowiedz
@Montago: w jedynce Marty sam wraca z przeszłości i widzi siebie samego, który odlatuje w maszynie. Doc wtedy mówi mu, że skleił kartkę, którą mu dał w przeszłości, żeby wiedzieć co się stało.

Czyli jedyna sensowna opcja brzmi tak:
Marty po swoich przygodach w przeszłości zmienia linię czasową. Doc, który przeczytał wiadomość, zabiega o przyjaźń z Martym, aby jego podróż w czasie się odbyła. W momencie powrotu pierwszego Martyego zajmuje
  • Odpowiedz
@MechanicznyTurek:

Aaa, zapomniałem o tej błyskawicy, która musiała zasilić DeLoreana przy powrocie... :P

I błędną hipotezę wysnułem. Ostatni raz chyba z 10 lat temu widziałem, i jakoś nie skoncentrowałem się dostatecznie mocno na szczegółach...
Cóż, starość nie radość ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@MechanicznyTurek: Tyle, że pojawia się pytanie - jeżeli w nowej linii czasu do przeszłości trafia bananaowy Marty - czy tak samo zareagowałby na wszystkie okoliczności i dałby radę połączyć rodziców?

Na tym polega paradoks dziadka - zaburzenie przyczynowości.

Chyba, że po prostu pętle czasowe istnieją i tylko w wszechświaty ze stabilnymi pętlami mogą istnieć - wtedy wszystko by się zgrywało. Wydawałoby się, że takie idealne zgranie wątków jest przypadkowe -
  • Odpowiedz
@MechanicznyTurek: Tyle, że pojawia się pytanie - jeżeli w nowej linii czasu do przeszłości trafia bananowy Marty - czy tak samo zareagowałby na wszystkie okoliczności i dałby radę połączyć rodziców?


@Mr--A-Veed: Nawet jeśli nie, to co z tego? On tworzy swoją własną, trzecią linię czasową, może w niej nawet umrzeć. W jego linii czasowej zastępuje go oryginalny Marty.
  • Odpowiedz