Wpis z mikrobloga

@Mleczny_obraz_z_wilkowa: Nie mam pojęcia, co nim kierowało. Najpierw tłukł się pociągiem do Gdańska, później kilkanaście godzin na promie, a to wszystko tylko po to, żeby zjeść hamburgera z przydworcowej budki i zrobić zakupy w supermarkecie. Mógł się szarpnąć chociaż na jeden nocleg i pospacerować po Sztokholmie albo zabrać ze sobą kuchenkę i ugotować w przydrożnym rowie jakieś danie kuchni wikińskiej.