Wpis z mikrobloga

  • 8
370 + 1 = 371

Tytuł: QualityLandia
Autor: Marc-Uwe Kling
Gatunek: science fiction
Ocena: ★★★★★★★

Zakupy w sklepach stacjonarnych? Szukanie partnera na własną rękę? Kierowanie prywatnym samochodem? W QualityLandii to wszystko jest jedynie melodią przeszłości! Futurystyczna antyutopia niemieckiego komika Marca-Uwe Klinga stanowi jedno z największych odkryć 2020 roku, aczkolwiek już na wstępie trzeba zaznaczyć, że autor, wbrew temu, co jest napisane na okładce, wcale nie jest następcą George'a Orwella - QualityLandia do problemu przyszłości człowieka w pełni ucyfrowionym świecie podchodzi w sposób znacznie lżejszy, satyryczny i prześmiewczy. Chociaż dylematy przedstawione w książce są jak najbardziej realne i w pełni poważne, Kling przedstawia je jako element świata pełnego zabawnych z naszej perspektywy absurdów, a co za tym idzie - stawianie obok siebie ciężkiego, orwellowskiego klimatu z komediową wręcz naturą QualityLandii jest absolutnie nieuzasadnione i wprowadza potencjalnego czytelnika w błąd. Sam dałem się na to naciąć.

QualityLandia składa się z 3 wątków - główny opiera się na historii Piotra Bezrobotnego, który pod wpływem błędnego działania algorytmu sprzedażowego decyduje się na podjęcie walki ze zniewalającym człowieka systemem. Drugi dotyczy wyborów prezydenckich, w których naprzeciwko siebie stają ultraprawicowy Konrad Kucharz oraz pierwszy w historii polityki android - John of Us. W tym miejscu książka staje się uniwersalną satyrą polityczną, w której autor krytykuje zasady kierujące dzisiejszymi elitami. Ostatni opowiada historię Martyna - członka partii politycznej - i jego żony, Denise - ten wątek wyraźnie odstaje od reszty książki i wydaje się być kompletnie zbędny, gdyż przez zdecydowaną większość książki nie wnosi nic, poza dalszą i głębszą ekspozycją. Nie działa to ani na korzyść fabuły, ani na korzyść świata przedstawionego.

Książka dała mi się odczuć jako bardzo nierówna - choć czyta się ją bardzo szybko i bez większych zastojów, właściwa akcja nabiera dynamiki dopiero w drugiej połowie historii. Do tej pory autor skupił się głównie na ekspozycji. Świat przedstawiony jest czytelnikowi wręcz nakładany na talerz łopatą i nawet jeżeli wiadomo, że to celowy zabieg, mający na celu m.in. ukazanie nachalności i uporczywości wszelkiego rodzaju reklam i wygód, to nie wywarł on na mnie zbyt dobrego wrażenia. Za bardzo ciekawe uważam za to dzielące rozdziały wstawki z poradnika turystycznego QualityLandii oraz różnej maści artykułów prasowych - bardzo pozytywnie wpływa to na immersję, a jeżeli ktoś nie jest specjalnie zainteresowany taką formą, zawsze może te dodatki pominąć, gdyż nie wpływają one w żaden sposób na fabułę. Zróżnicowani są także bohaterowie, wśród których znajdziemy zarówno ludzi, jak i maszyny - choć nie są to postacie skomplikowane pod względem psychologicznym, potrafią swoim charakterem wywoływać emocje i sprawić, że książkę w zależności od fragmentu odbiera się albo jak telewizyjny sitcom, albo jak wysokiej klasy thriller.

Czy warto? Zdecydowanie tak, ale należy mieć na względzie, że QualityLandia absolutnie nie przypomina żadnej z dotychczasowych antyutopijnych książek. Ma wartościowe przesłanie i skłania do myślenia, ale opiera to na prostej, płytkiej i zabawnej formie - niewskazane są więc emocjonalnie wygórowane oczekiwania.

Wpis dodano za pomocą strony: https://bookmeter.ct8.pl

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem
awfie - 370 + 1 = 371

Tytuł: QualityLandia
Autor: Marc-Uwe Kling
Gatunek: science fi...

źródło: comment_1613649290t5Yf0HyPhxNhWRfJLZ7Oy5.jpg

Pobierz