Wpis z mikrobloga

Jestem z siebie dumny, że pomimo wpychania mi bluepillowego ścieku do głowy w szkole i trudnej sytuacji (ja vs reszta) w szkole i nie tylko, nigdy nie stałem się małpką tańczącą ku uciesze normictwa (w stylu przemcela).
Nigdy nie myślałem, że oni mogą mnie polubić. Od razu widziałem, że to nędzne podpuszczanie, nawet się z tym specjalnie nie kryli. Mieli lekki szok, jak zamiast pajaca próbującego wkraść się w łaski, otrzymywali odmowę oschłym tonem i widok moich pleców.
Do dzisiaj mi tak zostało - nawet się nie patrzę na mordy femoidów, nie mam zamiaru dawać im żadnej atencji. Nawet jak jakaś naganiara próbuje mnie na coś naciągnąć (tzn wcisnąć mi g#wno, za co jej płacą) - oschły ton, "nie interesuje mnie ta oferta" rzucone przez ramię i nara.
Mam bardzo małe towarzyskie potrzeby i nie mam romantycznych potrzeb. Jedynie pieniędzy mam za mało i rzadkie okresy doła (raczej zbyt małe, aby były depresją). Czuję się ok 6/10.
#przegryw #wygryw
  • 8