Wpis z mikrobloga

Ciągnie się za mną remont kuchni, dużo pracy, potem choroba, mając wreszcie trochę czasu i siły zacząłem ostatnie szlify (indukcja podłączona,piekarnik, zlew osadzony) i zgadnijcie co. Wyszło, że za krótkie węże były dołączone do baterii. Jutro co mamy? Oczywiście je**** niedzielę pisowską. A od poniedziałku od rana do wieczora w robocie.

Jakby ktoś zajmował się hydrauliką i miał takie węże z pomorskiego to odkupię, płacę uśmiechem nienarodzonego jeszcze bombelka albo 0,000001 sasina (jak kto woli) :)