Aktywne Wpisy
USSCallisto +32
Zawsze pod takimi wpisami zastanawia mnie jedno - dlaczego zwolennicy pomysłów takich jak czterodniowego tygodnia pracy przy zachowaniu wypłaty czy równego dzielenia zysków firmy między właścicielem, a pracownikami (zysków, ale strat już oczywiście nie) nigdy, przenigdy nie założą biznesów, w których udowodniliby jak piękne są te założenia?
Tak, wiem, że czterodniowy tydzień pracy jest testowany w różnych miejscach na świecie i przynosi pozytywne efekty w niektórych branżach. Właśnie o to chodzi, że
Tak, wiem, że czterodniowy tydzień pracy jest testowany w różnych miejscach na świecie i przynosi pozytywne efekty w niektórych branżach. Właśnie o to chodzi, że
KolorowychSnow +181
Kto w Amazonie wpadł na pomysł, żeby dodać do oferty Sarnie Żniwo? XD
#walaszek #sarniezniwo #amazonprime #kapitanbomba #gitprodukcja
#walaszek #sarniezniwo #amazonprime #kapitanbomba #gitprodukcja
a) Wystrugaj coś kształtnego z drewna (figurkę, ulubionego bohatera, zwierzę).
b) Morsuj - i nie zapomnij tego udokumentować
c) Za oknem pewnie ciężko o śnieg, przeczytaj przynajmniej książkę z białą okładką.
Pierwsze kompletnie odpadło, bo ani nie mam warunków, ani możliwości na struganie. O zdolnościach manualnych nie wspominajać. Drugie było dosyć atrakcyjne, jednak połączenie ostatniej mody na morsowanie i mojego nonkonformizmu sprawiło, że całkowicie odrzuciłem ten pomysł. Zresztą, morsuję w innej formie (tj. od kilku lat nie używam takich rzeczy jak kurtka, czapka, czy buty zimowe). Zostało trzecie - choć śnieg od tygodnia nie znika. Wielu powie łohoho, co to za wyzwanie - przeczytać książkę. Wybrałem "To" Stephena Kinga. Czemu akurat ta książka? Z kilku powodów:
1. Nie chciałem iść aż na taką łatwiznę, żeby wziąć coś krótkiego. Niestety nie miałem też nieograniczonego czasu na czytanie w ciągu dnia, to też takie 1100 stron wydało się całkiem rozsądne na poczet wyzwania - znalezienia w sobie chęci na oderwanie się od świata i czytania.
2. Książkę tę wygrałem już dawno temu i w zasadzie nie ruszyłem jej.
3. Bardzo lubię ekranizację (i ekranizacje ogólnie) i od zawsze ciekawiło mnie w sumie, jakie są różnice między książką, a filmem.
Była to pierwsza książka przeczytana od kilku lat (choć czytam dużo - głównie publikacji internetowych) i pierwsza tak wielka.
A co do książi - w sumie nie zawiodłem się jakoś bardzo, acz spodziewałem się czegoś lepszego. W porównaniu do książki, Pennywise'a w filmie jest dużo więcej - i dobrze, on dla mnie jest najciekawszą postacią. Bo jako jedyny nie jest jednowymiarowy (w końcu To pochodzi z makrowersum - taka gra słowna, czaicie? Haha!). Z tym, że poważnie - wszystkie postaci w tej książce są jednowymiarowe. Głupoty Kinga, jak grupowy seks jedenastolatków w kanale, czy czterostronicowy opis podróży Billa do apteki na rowerze przeżyłem i dziś jestem innym człowiekiem. Ale fanem Kinga zdecydowanie nie zostanę.
Ciekawe, czy ja też po chwili zapomnę o Derry po jego opuszczeniu - tak, jak Frajerzy. ( ͡º ͜ʖ͡º)
#mirkowyzwanie @MirkoWyzwanie